Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tiara Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 16:34, 30 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 13 Cze 2011
Posty: 385 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Ponieważ Hidalgo od jutra jest zawieszony, postanowiłam dzisiaj potrenować z nim ostatni raz przed moim wyjazdem.
Weszłam do stajni i dałam smakołyka każdemu z koni. W końcu doszłam do srokatego i pocałowałam go w nos. Podrapałam go po czole i poszłam do siodlarni. Wzięłam siodło, ogłowie, czaprak i wędzidło smakowe. Zabrałam też szczotki i poszłam do boksu ogiera. Wyczyściłam go bardzo porządnie. Później przetarłam go wilgotną ściereczką, żeby lśnił. Smile Następnie go osiodłałam i wyprowadziłam ze stajni.
Poszliśmy na ujeżdżalnię, przywiązałam srokatego do ogrodzenia i poszłam ustawić przeszkody. Postawiłam na ziemi drążki. Ustawiłam: stacjonatę 50 cm, okser 60 cm, jego szerokość to pół metra, kopertę 60 cm i stacjonatę 80 cm. Na końcu postawiłam metrową stacjonatę.
Wreszcie podeszłam do konia i dociągnęłam popręg. Koń żuł z zadowoleniem wędzidło o smaku jabłka. Uśmiechnęłam się i poklepałam go po szyi, a potem na niego wsiadłam. Docisnęłam łydkę i ruszyliśmy stępem. Zrobiłam 2 okrążenia. Potem najechałam na drążki. Koń był cały czas skupiony i nie trącał drągów. Zrobiłam kilka wolt i slalomów. Potem spróbowałam zwrot na zadzie. Prawie nam wyszło, ale pod koniec koła Hidalgo wyszedł za bardzo do przodu. Najechałam jeszcze raz na drągi, a później zakłusowałam w narożniku. Zrobiłam 4 okrążenia. Później znowu wolty, slalomy w kłusie ćwiczebnym. Skierowałam konia na drążki i przejechaliśmy przez nie czysto. Teraz z kłusa najechałam na półmetrową stacjonatę. Hidalgo przed przeszkodą przyspieszył i wybił się za wcześnie, przez co zrzucił drąga. Po poprawieniu przeszkody przez pomocnika, najechałam jeszcze raz. Teraz się udało. Skoczyłam jeszcze 2 razy i najechałam na kopertę. Wycelowałam w sam środek i ogier skoczył idealnie. Pojechałam jeszcze raz, ale Hidalgo niestety wyłamał i pobiegł w drugą stronę. Przytrzymałam go i zwolniłam do stępa. Najechałam na drągi, a później znowu zakłusowałam. Skierowałam się na kopertę. Skróciłam wodze i trzymałam je blisko szyi konia. Koń idealnie wymierzył kroki i wybił się w odpowiednim miejscu. Oddałam wodze, a Hidalgo miał świetną baskilację. Przy lądowaniu go poklepałam i pochwaliłam głosem. Zwolniłam na chwilę do stępa i zrobiłam jedno okrążenie. Potem zakłusowałałam, a w narożniku przeszłam do galopu. Zrobiłam jedno pełne okrążenie i najechałam na stacjonatę. Potem na kopertę. Oba skoki były czyste. Zrobiłam ostry zakręt i pojechałam na okser. Hidalgo wydłużył krok więc go przytrzymałam. Skoczył idealnie, dotknął tylko kopytem drąga. Skręciłam w lewo i znowu najechałam na kopertę. Później skręciłam i pojechaliśmy na stacjonatę 80 cm. Hidalgo przeleciał nad przeszkodą i wylądował po drugiej stronie. Znowu go pochwaliłam i zwolniłam do stępa. Dałam mu długą wodzę, żeby trochę odpoczął. Teraz skoczymy metrówkę, a potem mini parkur. Na początek koperta, potem stacjonata 50 cm, 80 cm, okser i stacjonata 100 cm. W końcu przeszłam do galopu i nakierowałam konia na przeszkodę. Srokacz widząc wyzwanie machnął łbem i przyspieszył. Próbowałam zwolnić, ale niezbyt mi się udało. Gdy ciągnęłam za wodze, ten jeszcze bardziej przyspieszał. Jednak przeskoczył stacjonatę z wielkim zapałem, nie zrzucił drąga i szybko wylądował. To było piękne. Zwolniłam na chwilę do kłusa i przejechałam po trasie parkuru. Oczywiście nie skakałam tylko jechałam obok przeszkód. Wink Pomyślałam nad skrótami i odcinkami na których można przyspieszyć.
W końcu ustawiłam się na miejscu wyznaczonym przez pomocnika. On stał ze stoperem i miał mierzyć czas. ;P Powiedziałam, że jestem gotowa i docisnęłam kilka razy łydki. Hidalgo od razu ruszył galopem. Po przekroczeniu znacznika pomocnik zaczął mierzyć czas. Przede mną stała koperta. Dodałam łydki i Hidalgo przeskoczył czysto przez przeszkodę i był okrągły w skoku. Teraz skręciłam w prawo. Stacjonata stała tuż obok koperty, więc musiałam ostro wykręcić. Udało się nam i ogier przeskoczył równie dobrze. Pojechałam kilka metrów przed siebie i znowu skręciłam w prawo. Skok przez 80-cio cm stacjonatę był udany. Hidalgo miał duży zapas. Dziewięć metrów dalej stał okser. Hidalgo wyrwał do przodu i przeskoczył bardzo daleko. Pochwaliłam go i od razu skręciłam. Kilka metrów dalej znów zakręt i najazd na metrową stacjonatę. Hidalgo zwolnił, potem znów przyspieszył i niestety zrzucił drąga. Zakończyliśmy z czasem 11 sekund i 50 setnych i czterema punktami karnymi. Teraz już tylko pozostało rozstępowanie konia. Uważam, że trening był bardzo udany i oboje się wiele nauczyliśmy. Między innymi, że trzeba uważać, żeby Hidalgo nie wyłamał. Mr. Yellow
Gdy skończyłam stępować, zsiadłam z konia i popuściłam popręg. Podniosłam strzemiona do góry i odpięłam podgardle w ogłowiu. Wyszliśmy z ujeżdżalni i poszliśmy przed stajnię. Tam jak zwykle rozsiodłałam konia i wyczyściłam mu kopyta. Potem wypuściłam go na pastwisko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|