Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
22.01.2012r. - skoki P/N z Run'em (by Kana)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tiara
Pensjonariusz
PostWysłany: Nie 16:55, 22 Sty 2012 Powrót do góry


Dołączył: 13 Cze 2011

Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Ostatnio latałam jak szalona i nie miałam czasu na nic, ale koniuchów nie mogłam zaniedbać. Kazałam Damianowi przyszykować mi Runa, a Tiar poszła szykować Hidaga. Miałyśmy razem poskakać. Poszłam na halę i przyszykowałam przeszkody do rozgrzewki, i do klas L/P. Potem ruszyłam w kierunku stajni. Po drodze minęłam Tiarca, która już szła na halę. Szybko pomogłam Damianowi z owijkami i założyłam kaska. Poszliśmy na halę.

Na hali podpięcie popręgu i wskoczenie na grzbiet. Tiarszon już zaczęła rozgrzewkę. Szybko do niej dołączyłam. W stępie kilka minut, potem zaczęłam robić serpentyny, wolty, ósemki i inne. Run na początku trochę się ociągał, ale zaraz się rozbudził i szedł energicznie. Hidalgo bez problemu wykonywał kolejne wolty, powoli zaczynali kłusować. Ja zrobiłam zmianę kierunku i przeszliśmy sobie przez drągi. Potem zakłusowanie. Zrobiłam kilka przejść i wolt. Wydłużałam i skracałam krok, co by go bardziej wyczulić. Potem kilka wolt i zmian kierunków. Zrobiliśmy slalom wokół przeszkód, a potem chwila zagalopowania i znów kłus. Tiar już galopowała dookoła z Hidalgiem. My w kłusie przejechaliśmy przez drągi, a potem najechaliśmy na rząd krzyżaków. Run ładnie podnosił nogi i nie zwalniał.
Potem najechaliśmy na małą kopertę 50 cm. Kasztan lekko ją przeskoczył. Tiara też zaczęła z Hidem pierwsze skoki. Przejechali właśnie bez problemu rząd kopert. Zagalopowałam i naprowadziłam go na ten sam rząd kopert 50 cm, co przedtem Tiar przejechał. Run szybko pokonywał każdą przeszkodę. Potem pogalopowaliśmy do stacjonaty 80 cm. Hidalgo najechał pewnie na okser 90 cm i z świetnym baskilem go przeskoczył. Run najechał szybko na naszą stacjonatę i ładnie ją przeskoczyliśmy. Potem pogoniłam go trochę i najechaliśmy na okser 100 cm.
Tiar najechała na drugim końcu hali na double barre 100 cm i 105 cm. Hidalgo bez problemu pokonywał każdą przeszkodę. My okser przeskoczyliśmy trochę nerwowo, ale bez zrzutki. Potem przygotowałyśmy się obie do skoku triple barre 95 cm, 100 cm i 105 cm, postanowiłyśmy skakać teraz te same przeszkody, co byśmy się nie pozabijały xd Najpierw ja miałam jechać. Run na początku trochę wyrywał się, ale szybko doprowadziłam go do porządku i porządnie najechaliśmy. Run wydłużył krok i gładko przeszedł do skoku. Polecieliśmy wysoko i daleko wylądowaliśmy. Poklepałam ogiera i szybko zjechałam na bok, bo Tiar przymierzała się już do przeszkody. Hidalgo z łatwością i w świetnym stylu pokonał przeszkodę. Potem najechałam na mur 100 cm. Często pokonujemy tego typu przeszkody i Run był przyzwyczajony. Energicznie najechaliśmy i ładnie skoczyliśmy. Tiara oddała skok zaraz za nami.
Damian podwyższył kilka przeszkód i zdecydowałyśmy się skoczyć oksera stacjonatę 110 cm. Run trochę szarżował, ale dobrze najechaliśmy i bez problemu skoczyliśmy. Pochwaliłam go i pojechaliśmy do oksera 110 cm. Tiar tym czasem z palcem w dupce (a Hido z kopytem w zadzie xd) przeskoczyła tą wyższą stacjonatę. Hid skakał z dużym zapałem i zapasem. Najazd na okser spokojny i dobry skok. Hid też nie miał problemów. Potem szereg 4 stacjonat 110 cm. To było wyzwanie. Puściłam Tiarsa żeby przejechała pierwsza. Z Łaciatym nie miała problemy, konio ładnie wyginał się. Potem ja ruszyłam na przeszkody. Zwolniłam jak mogłam ogiera, co by nie za daleko skoczył i dokładnie najechaliśmy. Run z siłą wybił się i przeskoczyliśmy. Po chwili znów lecieliśmy, ale skok był za daleki. Przy trzeciej stacjonacie nie mieliśmy problemów, ale przy czwartej już wybicie było opóźnione. Stuknęliśmy porządnie poprzeczkę, która po chwili upadła. Poklepałam Runa, który miał ochotę bryknąć. Tiar przeskoczyła mur 110, a my stacjonatę 100 cm i jeszcze raz na szereg. Tym razem bardziej go pilnowałam i bez problemu przeskoczyliśmy wszystkie przeszkody. Pochwaliłam kunia. Tiar właśnie najechała na skok-wyskok 110 cm. Hidalgo odważnie najechał i bez problemu pokonał pierwszą, a zaraz potem wybił się i przeskoczył drugą. Tiarsz pochwaliła. My najechaliśmy na okser 110 cm, a Tiar ustawiła się za nami. Dokładnie najechaliśmy i wysoko polecieliśmy. Run gładko wylądował i pogalopowaliśmy dalej. Tiar bez żadnych problemów pokonała oksera. Potem zmiana kierunku i najechaliśmy na triple barre 100 cm, 105 cm i 110 cm. Jednym susem skoczyliśmy i przeskoczyliśmy. Tiarszu zaraz po nas oddała ten sam skok. Potem chwilka odpoczynku w stępie.
Damian w tym czasie poprzemieszczał kilka przeszkód i ustawił kilka specjalnie dla Tiarsza do N'ki. Po kilku minutach znów zagalopowanie.
Najpierw najechałam na rząd 5 stacjonat 100 cm dwie pierwsze i 110 cm 3 ostatnie. Ogier z zapałem i bardzo energicznie najechał. Mocne wybicie i polecieliśmy wysoko. Pierwsza za nami, druga też. Przy trzeciej dałam mu mocniejszą łydkę. Bez problemu. Przy czwartej lekka niezgoda ale bez zrzutki. Ostatnia bez problemów. Pochwaliłam miśka. Tiarsz właśnie jechała na stacjonatę 115 cm. Hidalgo spokojnie najechał na przeszkodę i lekko się wybił, po czym zgrabnie wylądował. Następnie najechali na stacjonatę 120 cm. Hidu trochę niepewnie biegł, ale Tiarsz go pogoniła i dobrze najechali. Mocne wybicie i wysoki skok. Pochwaliła go i przeszli na chwilę do kłusa. My z Runem najechaliśmy na okser 110 cm. Trochę szarży i słaby najazd, ale bez zrzutki. Potem pojechaliśmy do stacjonaty 110 cm. Z nią nie mieliśmy większych problemów. Tiar przeskoczyła po nas tą stacjonatę, tez bez problemów.
Spojrzałam na zegarek i postanowiłam kończyć. Tiar przeskoczyła przez double barre 110 cm i 120 cm na zakończenie, a my z runem skoczyliśmy mur 110 cm. Musiałam podjeżdżać dwa razy, bo za pierwszym razem ogier chciał staranować przeszkodę ;o Potem pogalopowałyśmy razem z Tiarszem dookoła i zwolniłyśmy do kłusa, a potem wyjechałyśmy stępem z hali.
Wybrałyśmy się na małą przejażdżkę po okolicach stajni jako rozstępowanie. Damon został sprzątnąć na hali.

Po 15 minutach rozeszłyśmy się z Tiarcem i rozebrałam Runsza. Po chwili przybył Dam i razem go wyczyściliśmy, a potem zaprowadziliśmy na pastwisko w derce. Dałam Runowi po drodze jabłko, a kiedy go wypuściliśmy odbiegł brykając. Wróciliśmy do stajni, co by popracować z Etną.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare