Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tiara Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 16:37, 30 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 13 Cze 2011
Posty: 385 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Przyjechałam dzisiaj do stajni „Maver”. Już przy bramie wjazdowej zobaczyłam Tiarę z dziwną miną. To pewnie ze względu na mój środek lokomocji…No tak, raz że rower nie pasuje do trenera, dwa że do roweru nie pasuje trener, trzy że nie pasują tu bryczesy, sztylpy i toczek przewieszony przez kierownicę. Czasami sama się śmieję z tego zestawienia.
Zostałam niedawno poproszona o przeprowadzenie treningu z pewnym ogierem, który nosił imię po legendarnym mustangu – Hidalgo. Zastanawiałam się czy ma on potencjał godny swojej krwi, oraz czy faktycznie jest podobny do tych koni z opowieści. Już niedługo miałam się przekonać.
Tiara z uśmiechem na twarzy zaprowadziła mnie do stajni, gdzie ujrzałam pięknego, srokatego konia, który mądrymi oczami spoglądał w moją stronę. Wydawałoby się, że aż rwie się do pracy. Na takiego przynajmniej wyglądał…
- Oszczędziłam ci roboty – uśmiechnęła się pokazując efekt swojej pracy – nawet grzywę mu zaplotłam! – powiedziała rozpromieniona.
- Ale to tylko trening – mruknęłam witając się z nowym podopiecznym.
Wyprowadziłam go przed stajnię po czym zaprowadziłam na stajniany mini parkur. Było ta poustawianych parę stacjonarek, okserów, dable, triable oraz zauważyłam małą piramidkę i kopertkę. Spodobało mi się to, że i przeszkód nie muszę samodzielnie ustawiać. Wsiadłam na konia za pomocą schodków, zwykle tego nie robię, ale nie chciało mi się urzerać ze szczemionami. Na rozgrzewkę trochę postępowaliśmy wzdłuż ogrodzenia, potem przejechaliśmy po wyznaczonej trasie, omijając przeszkody. Po jakimś czasie przeszliśmy do kłusa. Teraz był czas na wolty i slalom między przeszkodami. Hidalgo ładnie pracował zadem, kłus miał spokojny, że mój tyłek nie ucierpiał zbytnio.
Przyszedł czas na skoki. Rozpędziliśmy się na pierwszą stacjonarkę. Ładnie się odbił, ale nisko było. Potem okser, jedna belka niedobra spadła. Potem piramidka…ominął. Ach niedobry…zawróciłam i ładnie skoczyliśmy. Potem ostry zakręt i weszliśmy krzywo w szereg. Środkowa stacjonatka była silniejsza i spadła. Teraz pijany okser…ładne, wysokie odbicie. Poklepałam ogiera po szyi i ostro skręciliśmy w lewo. Zdołaliśmy wyrównać i poprawnie wejść do skoku przez drable. Nie wiem czy źle wymierzyliśmy wysokość czy jak, ale kopytkiem przypadkiem dotknęliśmy wyższej belki. Zaraz po tym była koperta. No tak, prosta przeszkoda, prawda? Potem znowy zakręt i triable. Tym razem tak wpadliśmy, że Hid przysiadł na tylnych nogach. Poklepałam go po szyi i zrobiłam kilka okrażeń w kłusie. Poprosiłam stajennego, żeby poprawił drażki i zaczełam przejazd od nowa. Tym razem zrzuciliśmy jedynie najwyższą belkę w piramidzie i w triable. Ogólnie bylam zadowolona.
Rozstępowałam konisko trochę po czym odprowadziłam powrotem do stajni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|