Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
02.10.11 - Troche naziemnej pracy by Kana

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Avanious [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kana
Pensjonariusz
PostWysłany: Nie 16:13, 02 Paź 2011 Powrót do góry


Dołączył: 13 Wrz 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Po wymęczeniu Maverkowej paczki przyjechałam do Dean by poćwiczyć z Avem. Chciałam z nim dziś poćwiczyć trochę z ziemi, jakaś lonża, trochę drągów i może jakieś małe skoki na lonży :3
Przygotowałam sobie sprzęt przed stajnią i przywitałam się z dziewczynami wchodząc do stajni. Podeszłam do boksu siwego. Spojrzał na mnie trochę dzikim wzrokiem. Weszłam ostrożnie do boksu z kantarem i uwiązem - no cześć złośliwcu, czyżbyś wstał dziś lewą nogą? - uśmiechnęłam się. Odczekałam chwilę aż ogier trochę rozluźni się, a potem założyłam mu kantar. Próbę ugryzienia skutecznie spasowałam ;D Wyszliśmy na zewnątrz gdzie przywiązałam go. Zaczęłam czyścić grzbieciszcz. Avanious raczej nie chciał mi tego ułatwić i zaczął się wiercić. - Avvv... błagam cie, mam już za sobą dwie jazdy, nie chcę zginąć na tej ostatniej Laughing - zaśmiałam się. Ogier wielokrotnie prychał i tupał przy dalszym czyszczeniu. Ku mojemu zdziwieniu dał sobie spokojnie wyczyścić kopyta. Zadowolona poklepałam go i dałam kawałek marchwi. Zaczęłam zakładać mu ochraniacze skokowe, a potem dopięłam lonże do kantara i poszliśmy na lonżownik. Po drodze zajumałam komuś bacika leżącego na ziemi :3

Na lonżowniku zacmokałam i Av ruszył nerwowo stępem. Po kilku minutach dopiero zaczął się rozluźniać. Zatrzymałam go i zmieniłam kierunek. Tym razem szedł już łagodniej. Po chwili wydałam komendę do kłusa. Av nie zajarzył więc dodałam do tego cmoknięcie i lekki ruch bacikiem. To od razu poskutkowało. Ogier płynnie przeszedł do kłusa. Pochwaliłam go. Potem przejście do stępa i zatrzymanie. Spróbowałam zakłusowania ze stój. Za pierwszym razem nie wyszło, ale za drugim już poszło lepiej Very Happy Pochwaliłam go i potem krótkie zagalopowanie. Av wyraźnie się rozluźnił w galopie. Powoli zwalniałam go aż do stępa. Gdy mi to sie udało, zacmokałam do kłusa i potem znów stęp. Zrobiłam kilka razy takie przejścia, a potem zatrzymanie. Chwila stępa i znów zatrzymanie. Po kilku razach naprawdę szybko zaczął reagować. Pochwaliłam go i zmieniłam kierunek. Stęp - kłus - stęp - kłus - zatrzymanie - kłus - zatrzymanie - kłus.. takie przejścia ćwiczyłam następie. Musiałam sobie dopomagać bacikiem przy zatrzymywaniu, ale tak to całkiem fajnie nam wychodziło. Potem zacmokałam do galopa i ogier ruszył mocno do przodu. Pozwoliłam mu sie troche wybiegać i zatrzymałam go. Pogłaskałam, pochwaliłam i dałam kawałek marchewy. Poszliśmy na plac, gdzie było troche drągów do poprzechodzenia.
Na placu prowadziłam przez jakiś czas ogierasa w ręku, a gdy ochłonął zaczęliśmy przechodzić drągi w stępie. Zrobiliśmy kilka przejść. Av radził sobie nieźle ^^ Potem kazałam mu przejść je w kłusie. Trochę zwolnił, przez co puknął w kilka drągów. Postanowiłam powtórzyć i tym razem pilnowałam by nie zmieniał tempa. Potem ustawiłam 4 drągi, tak by Av mógł je przechodzić gdy będę go lonżować (zmęczyłam się już ciągłym bieganiem XD'). A więc na początek trochę stępa, a potem kłus. Avanious ładnie przechodził przez te 4 drążki. Później ustawiłam niziutki rząd do przeskoczenia Very Happy W kłusie naprowadziłam Siwego na ten rząd. Ogier całkiem ładnie przeskakiwał, ale nie było widać w tym zapału. Podniosłam trochę beleczki i dodałam kilka małych przeszkód dalej. Tym razem musiał trochę bardziej sie starać. Skupił się i było widać że stara się ^^ Pochwaliłam go i naprowadziłam na stacjonatke 60 cm. Ogier trochę się wahał, ale popędziłam go i ładnie mi przeskoczył. Pochwaliłam go i jeszcze raz. Tym razem już odważniej skoczył. Zrobiliśmy kółeczko i znów na tamten rząd. Av ładnie zrobił 'wyginam śmiało ciało! wyginam śmiało ciało!'. Polonżowałam go chwilę w kłusie i potem zwolniłam do stępa. Jako rozstępowanie porobiłam trochę slalomów i prowadziłam go w ręku pomiędzy drągami. Potem poszliśmy przed stajnie.

Przed stajnie zdjęłam mu ochraniacze, schłodziłam nogi, wytarłam i wyszczotkowałam, po czym zaprowadziłam do boksu i dałam marchewkę. Odniosłam sprzęt do siodlarni i wróciłam do jego boksu. Siedziałam tam troche, a potem pojechałam do Mavera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Avanious [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare