Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
20.08.2010r. - skoki L

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tiara
Pensjonariusz
PostWysłany: Nie 16:37, 30 Paź 2011 Powrót do góry


Dołączył: 13 Cze 2011

Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Wstałam dzisiaj około 6. Pokrzątałam się po domu, potem po stajni, a około 9 poszłam na wybieg po Hidalga. Wyszczotkowałam go porządnie i osiodłałam. Później poszliśmy na ujeżdżalnię. Ustawiłam cavaletti i stacjonatę 70 cm na rozgrzewkę. Z większych przeszkód, postawiłam stacjonatę 100 cm, okser 80 cm, double barre 80 i 90 cm oraz stacjonatę 95. Very Happy Szybko wskoczyłam na konia i zaczęłam rozgrzewkę.
Na początek kilka okrążeń stępem. Hidalgo był skupiony i nasłuchiwał co się dzieje dookoła. Po kilku minutach dodałam łydkę i ruszyliśmy kłusem. Robiłam wolty, półwolty i slalomy jak zawsze na treningu. Potem najechałam na drągi i cavaletti. Na koniec rozgrzewki najechałam na 70cm stacjonatę. Hidalgo przeskoczył ją z lekkością.
W końcu zagalopowaliśmy. Zrobiłam jedno okrążenie i najechałam na okser. Przed przeszkodą koń przyspieszył i wydłużył krok. Wybił się bardzo blisko przeszkody, czego konsekwencją była zrzutka. Zsiadłam na chwilę z ogiera i ustawiłam przed przeszkodą wskazówkę. Znowu dosiadłam konia i zagalopowałam. Najechałam ponownie na przeszkodę, a skok wyszedł o wiele lepiej. Poklepałam konisko i najechałam na double barre. Przeszkody były niedaleko siebie, więc Hidalgo najpierw najechał wolniej, a potem przyspieszył i z dużym zapałem przeskoczył wyższą przeszkodę. Ponownie nakierowałam srokatego na okser. Skok trwał krótko, ale był bardzo dobry technicznie. Pochwaliłam konia i zwolniłam na chwilę do kłusa. Zrobiłam dwa okrążenia i znowu ruszyłam galopem. Do przeskoczenia została metrówka i 95cm stacjonata. Pojechałam najpierw na tą niższą. Hidalgo wybił się w odpowiednim miejscu, super baskilował i nie "nurkował" przy skoku. Znowu go poklepałam i zrobiłam okrążenie w galopie, po czym szybko najechaliśmy na najwyższą przeszkodę. Ogier dostał nagłego dopalacza. Przyspieszył momentalnie, a moje próby zwolnienia go, nie przyniosły skutku. Mimo zawrotnego tempa, skoczyliśmy dobrze. Po skoku Hidalgo zarzucił łbem i zwolnił. Poklepałam go i zaczęłam stępować. Byłam zadowolona z dzisiejszego treningu, ogier radzi sobie coraz lepiej. Następnym razem trzeba poćwiczyć nad prędkością. Wink
Po kliku minutach zsiadłam z konia i popuściłam popręg. Poszliśmy do stajni. Rozsiodłałam Hidalga, a potem wypuściłam go na pastwisko. Odniosłam cały sprzęt do stajni i poszłam robić coś innego. xd


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare