Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
20.12.14r - Skoki LL i L ze straszakami

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sens Życia [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eviline
Pensjonariusz
PostWysłany: Sob 20:18, 20 Gru 2014 Powrót do góry


Dołączył: 11 Mar 2011

Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pchnęłam ogierzastego do galopu i naprowadziłam na nasz tor przeszkód. Dzisiaj robiliśmy raczej serię dla przypomnienia, bo te wysokości nie były dla Sensa czymś strasznym, czy niezwykłym. Wykonywaliśmy właśnie najazd na pierwszą stacjonatę upstrzoną w dziwne bombki, światełka i gałązki. Wszystko wydawało jakieś dźwięki, lecz ogier był już oswojony z takiego typu cudami, więc stonowanym krokiem zbliżył się do przeszkody i zgrabnym, pełnym susem przeskoczył ją bez większego problemu. Parsknął po lądowaniu i ochoczo ruszył na okser. Wsparłam go łydkami, co widocznie zmotywowało ogierzastego, który leciał w stronę przeszkody mając jedno ucho skierowane w moją stronę, słuchał mnie. Wykonaliśmy najazd z dobrą foulą, Sens wybił się mocno z umięśnionych potężnie tyłów. Delikatnie przeniosłam się w pół-siad i podczas lądowania powróciłam na swoje miejsce. Cwaniak zarzucił swoim ogonem przy czym strzelił mnie po łydce, co już było dla mnie takim standardem, że nie wyprowadziło mnie to z równowagi ani na chwilę. Następna przeszkodą był krzyżak o barwach wojennych, kolorowy, pełen ozdób i błyskotek. Ogier z lekka osiadł na wędzidle, lecz szybko i zdecydowanie mu to wybiłam ze łba. Widocznie nudził go ten trening i te wysokości, które były dla niego widocznie zaskakująco śmieszne. Krzyżaka pokonał jednym susem, nie skakał nawet z marginesem, bo sama go wyuczyłam, że na niektórych zawodach jest to karygodne i wręcz brzydkie, więc widocznie ogier to zapamiętał. W pełnym spokoju zrobiliśmy pełne koło, przejście przez drągi i szereg. Ogier postawił uszyska i z dobrym najazdem zaczął skoki. Ja z lekka wchodziłam w pół-siad, a ogierzasty co i raz wybijał się i lądował stabilnie. Bezproblemowo pokonaliśmy ostatnią przeszkodę z szeregu i udaliśmy się w stronę doublebarre wystrojonego niczym choinka na Święta. Kilkoma mocnymi i stanowczymi susami dotarliśmy do przeszkody, ogier mocno wyskoczył w górę i wzdłuż, a ja uniosłam się w siodle. Sens podkulił mocno nogi po klatkę piersiową i brzuch dzięki czemu przeskoczyliśmy czysto i bezpiecznie. Na spokojnie zakręciliśmy na następną przeszkodę. Zbliżyliśmy się do triplebarre szybciej niż do poprzedniej przeszkody, choć foula nadal była wyśmienita. Pamiętając o lotnej wykonaliśmy skok i wylądowaliśmy na dobrą nogę, od razu zakręciliśmy i polecieliśmy na okser. Ogier był nadal w dobrej formie, nie był zmęczony, ani zgrzany, więc byłam zadowolona, że tyle lat treningów dało nam taki efekt. Ogier oddał porządny skok z moimi pomocami na które był już wyjątkowo czuły i po chwili byliśmy po drugiej stronie przeszkody. Zwolniłam ogiera stopniowo do kłusa i do stępa, po czym rozstępowałam i odprowadziłam do stajni.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sens Życia [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare