Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
30.01.10r. Lonża

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Lady Cinnabar [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deidre
Właściciel Stajni
PostWysłany: Sob 21:30, 30 Sty 2010 Powrót do góry


Dołączył: 21 Gru 2009

Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzisiaj kompletnie nie miałam siły na trening, jednak siwą kobyłkę jakoś trzeba było ruszyć - zaczynało ją rozpierać. Tak więc, wróciwszy z zakupów w RCH Stacatto, zastanawiałam się co by tu zrobić. Odniosłam cały nowy sprzęt do siodlarni, i przyjrzałam się moim nabytkom. Po chwili już wiedziałam- trzeba było przetestować nowe zakupy ^^
Zmieniłam wędzidło w ogłowiu Lady ze zwykłej oliwki na taką z miedzianymi rolkami, chwyciłam czerwony czaprak, ochraniacze, pas do lonżowania, mostek, wypinacze, bat oraz lonżę. Jakoś tam jeszcze zabrałam skrzynkę ze szczotkami i wytargałam to wszystko na korytarz. poukładałam sobie wszystko na stojakach i ziemi, po czym chwyciwszy uwiąz, udałam się po Lady. Siwka stojąca na padoku z Bastką, po raz pierwszy przywitała mnie cichym rżeniem. Uśmiechnęłam się na ten dźwięk, weszłam na padok i przywołałam ruchem ciała Cynamonkę. Ta ochoczo pośpieszyła w moim kierunku, za co dostała truskawkowego smakołyka i została podrapana po czole czule (xDD). Za nią przyszła Basta, jej również dałam smakołyk i sprowadziłam obie panie do stajni, coby się któraś nie poczuła samotna.
Na miejscu wpuściłam Bastylię do boksu, a Cinnę przyczepiłam w korytarzu na dwa uwiązy. Szybko wyczyściłam siwą, założyłam jej ochraniacze i samo ogłowie. Potem czaprak na grzbiet, i pas do lonżowania. Zapięłam na razie luźno, po czym wypięłam wodze z ogłowia, przyczepiłam mostek, podpięłam lonżę, chwyciłam wypinacze i bat w dłoń i wyszłam z Lady Cinnabar w stronę round penu. Tam wprowadziłam ją i zamknęłam za sobą sosnowe wrota.
Ustawiłyśmy się na środku, tam wpięłam wypinacze i odesłałam klacz na ścieżkę. W prawej ręce trzymałam lonżę, w lewej bat. Na początek stęp.
Cinna machała trochę łbem na boki, widać dawno nie chodziła w wypinaczach. zaczęła też odczuwać działanie rolek na wędzidle, bo intensywnie je żuła. Ogólnie jednak zaczynała fajnie pracować zadem i zaokrągliła lekko szyję. po kilku kółkach stępa, zmieniamy stronę. po ok. 10 minutach stępowania, zrobiłam krok w kierunku zadu klaczy.
-Cinna, kłus -powiedziałam wyraźnie i lekko pomachałam końcówką bata. Młoda płynnie skoczyła w kłus, ukazując mi swój fenomenalny ruch. Miała świetną mechanikę, wysoką akcję i genialną fazę zawieszenia. Patrzyłam na nią z podziwem.
-Takie cudko mi się tu chowa .. - mruknęłam i skupiłam się na pracy. Kółka w pasie brzęczały charakterystycznie, a Cinna wsłuchiwała się w nie, strzygąc uszyskami. Dodawałam i skracałam, wydając komendy głosowe i przesuwając się w zależności od czynności ku zadowi lub łbu Lady. Przegoniłam ją kilka razy w różnym tempie i w obie strony. Kiedy stwierdziłam że jest dobrze rozgrzana, dałam sygnały do galopu.
-Galooop Cina -przeciągnęłam głoski. Klacz ruszyła galopem, najpierw trochę sztywno. Zaczęła nabierać tępa i podrzuciła kilka razy zadem. -Hooo, prrr.. -powiedziałam spokojnie. Małą uspokoiła się i ustabilizowała kroki. Pracowałam nad tempem, a Lady w tym czasie uelastyczniła grzbiet i trochę bardziej zaczęła podstawiać zadnie nogi. Odpuściła też bardziej w potylicy.
-Dobry koń -powiedziałam ciepło i obserwowałam uważnie jej ruchy, nie patrząc w oczy. Zwolniłyśmy do kłusa i zmiana kierunku, po czym galop na drugą stronę. Co jakiś czas korygowałam Cinnamon. Po kilku minutach zwolniłam klacz i podeszłam do niej. Poklepałam ją po szyjce i wypięłam wypinacze i lonżę. Zrobiłam z nią krótką serię 'Join up'u'. Krótką, ponieważ już po kilku kółkach galopu klacz przypomniała sobie poprzednie spotkanie i szybko nastąpiło połączenie. Podrapałam ją po czółku i poklepałam po szyi, po czym zrobiłam ósemkę w stępie, a potem pobiegłam, sprawiając, że Cinn ruszyła za mną kłusem. Zatrzymałam się gwałtownie, a klacz razem ze mną. Poklepałam ją, podpięłam lonżę, zabrałam to co zostawiłam i wyszłyśmy na dziedziniec. Zaprowadziłam klacz na karuzelę, zdjęłam sprzęt i włączyłam na kłus oraz ok. 10 minut stępa. Usiadłam na ściance karuzeli. Obserwowałam rozluźnioną arabkę, czując że z dnia na dzień coraz bardziej się do niej przywiązuję. Uśmiechnęłam się, kiedy klaczka, stępując już, trąciła chrapami moją łydkę. Kiedy maszyna skończyła, zabrałam Cinnę, zarzucając tylko na szyję i niedbale trzymając lonżę w ręce. Wiedziałam, że klacz będzie się trzymała blisko mnie.
Odprowadziłam ją do stajni, odniosłam sprzęt, przeczyściłam z zaklejek i odstawiłam do boksu. Pocałowałam ją w chrapulce czule i wrzuciłam cukierka do żłobu, po czym udałam się na górę aby odpocząć pół godziny przed podaniem kolacji. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deidre dnia Sob 21:33, 30 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Lady Cinnabar [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare