Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Lonża i naskakanie klaczy w korytarzu.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Autumn Gold [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oollaa12
Pensjonariusz
PostWysłany: Śro 21:20, 30 Maj 2012 Powrót do góry


Dołączył: 29 Sty 2012

Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom

Weszłam na teren Deandrei koło godziny 10. Od razu skierowałam się co stajni. Gdy byłam w środku konie zarżały na mój widok. "Hej, maluchy", powiedziałam i ruszyłam do boksu Złotej. Klacz już wyglądała z boksu. Lekko pogłaskałam ją po ganaszu i nosie, i ruszyłam do siodlarni po szczotki, ogłowie, ochraniacze i lonżę. Założyłam klaczy kantar, przypięłam uwiąz i wyprowadziłam na dwór, bo przygrzewało słoneczko. Klaczka jak zwykle była mega brudna, bo poprzedniego dnia poszła na padok więc nic dziwnego. Starałam się szybko uwinąć, aby mieć jeszcze czas ustawić przeszkody w korytarzu. Pełne wyczyszczenie Złotej zajęło mi około pół godziny. Potem wprowadziłam klacz na chwilę do boksu i poleciałam na halę ustawić w korytarzu przeszkody. Na razie ustawiłam kilka małych stacjonatek, około 30 cm. Wróciłam do stajni, założyłam klaczy ochraniaczem ogłowie, przypięłam lonżę i ruszyłyśmy na halę. Gdy byłyśmy w środku puściłam klacz stępem na duże koło, aby się rozgrzała. Po kilku minutach zmieniłam klaczy kierunek, cmokając, aby trochę przyspieszyła stępa. Gdy klacz była już rozgrzana podniosłam leżącego na ziemi bata do lonżowania i lekko nim strzeliłam oraz cmoknęłam, aby klacz przeszła do kłusa. Klacz szła ładnym zebranym kłusem. Za chwilę trochę ją przyspieszyłam. Potem znowu zmiana kierunku i kłus. Troszkę musiałam zacmokać na Puchatka, bo trochę się rozleniwiła. Troszkę zeszło nam z kłusem. Zatrzymałam klacz, poprosiłam, aby podeszła do mnie i wręczyłam cukierki, poklepując ją z lekka po szyi. Za chwilę puściłam klacz znów na duże koło i kazałam Złotej zaagalopować. Klacz szła energicznym, aktywnym galopem. Było idealne tempo. Chwilę odczekałam i zmieniłam klaczy kierunek. Dałam chwilę odpocząć i znów zaagalopowała. Tym razem musiałam klacz trochę pobudzić, bo znów była rozleniwiona. Znów Złota zrobiła kilka kółek galopem i kazałam jej przejść do stój. Dałam jej kilka cukierków, odpięłam lonżę, podeszłam na ścieżkę do korytarza (xD) i puściłam klacz galopem. Klacz szybko i zręcznie przeskoczyła przeszkody. Obejrzałam się by zobaczyć , gdzie jest. Już kłusowała do mnie, więc szybko podwyższyłam przeszkody na wysokość 70 cm. Znów puściłam klacz galopem. Tym razem zawahała się przy drugiej przeszkodzie, ale przeskoczyła ją. Tym razem podwyższyłam przeszkody na wysokość 110 cm. "Będę zdziwiona, jeśli Złota to przeskoczy, no, ale zaraz się przekonamy.", pomyślałam. Klacz po chwili skakała w korytarzu, miała duży zapas i pieknie baskilowała. Byłam z niej dumna. Złapałam klacz wsiadłam na oklep i rozstępowałam ją. Potem wróciłyśmy do stajni, rozebrałam ją, schłodziłam nogi i odstawiłam do boksu, głaszcząc i pieszcząc jeszcze przynajmniej godzinę. I bez cukierków się nie obyło. Po chwili odeszłam zadowolona z wyników klaczy.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Autumn Gold [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare