Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Himbeere Pensjonariusz
|
Wysłany:
Wto 11:13, 18 Lis 2014 |
|
|
Dołączył: 21 Lut 2013
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wczoraj skupiliśmy się na ujeżdżeniu, za to dziś trochę poskaczemy. Na początek poszłam na czworobok ustawić trochę przeszkód. Jednego krzyżaka (ok 60cm) , dwie stacjonaty (90cm oraz 120cm) i jednego oksera na rozprężenie(110cm).
Parkur składał się z 10 przeszkód. Ustawiłam go od razu na Lkową wysokość.
1. Stacjonata 90cm
2. Stacjonata 100cm
3. Okser 100cm dwie foule stacjonata 100cm
5. Tripplebarre 100cm wysoki, 100cm szeroki, więc potwór ;P
6. Stacjonata 95cm
7. Stacjonata 100cm, foula okser 100cm, foula stacjonata 100cm
8. Rów
Sueno miał już do czynienia z takimi kombinacjami, także na pewno sobie poradzi . W sumie jestem o to spokojna.
Poszłam do stajni przygotować konia, a kiedy już się z tym uporałam poszliśmy na parkur. Wsiadłam na niego i na początek luźne wodze, stęp i pooglądaliśmy przeszkody. Ogier szedł spokojnie i raczej nie miał dzisiaj humoru na rozrabianie. Chociaż to pewnie wyjdzie w trakcie skakania .
Po luźnym stępie trochę rzuca z ręki, volty, serpentyny itd. Szedł fajnie, luźno i co ważne - był bardzo skupiony na mnie. Po kłusie trochę stępa, podciągnęłam popręg i skróciłam wodzę. Ładnie podstawił zad i przyszedł do ręki. Porobiliśmy trochę zmian ustawień, wyginań, ustępowań i przejść. Ze wszystkimi ćwiczeniami Sueno radził sobie bardzo dobrze. Wczoraj wszystko sobie przypomniał, także przez noc dobrze, ze mu nie wyparowało z głowy jak to się robiło Poskakaliśmy z kłusa krzyżaka i niższą stacjonatę. Skakał dobrze, ale o dziwo był trochę ospały. Szybko go przywróciłam do życia i wrócił mój wariat Sueno! Zaczęły się bryki i szaleństwa. Oh jak ja go takiego uwielbiam! Skakał super, mocno się wybijał i znakomicie baskilował. Po wstępnej rozgrzewce przeszliśmy do galopu. Trochę wydłużeń i przejść. Był fajny i opanowany, pomimo tego, ze przed chwilą się rozbrykał przy skokach. Następnie skoki z galopu. Krzyżak, niższa stacjonata i okser. Skakał wyśmienicie. Zdarzyły się dwa puknięcia na stacjonacie przez moje zbyt mocne posłanie go do przeszkody, przez co zgubił rytm i nie pasowały odskoki. Nie dobra pańcia! Teraz podejście do oksera, a potem od razu do stacjonaty 120cm. Wzięłam go z zaskoczenia i powiem Wam, ze skoczył tak jakby nie zauważył wysokości . Pokonał i oksera i stacjonatę idealnie. Wszysko pasowało jak powinno, odbił się mocno, zabaskilował ślicznie i nie zrzucił żadnej przeszkody . No to raz jeszcze, tym razem samą stacjonatę 120cm. Trochę się napalił, ale mimo to odskok pasował, koń skoczył świetnie, a ja starałam się mu nie przeszkadzać . Po skoku wariat walnął ze trzy barany. Poklepałam go mocno i przeszliśmy do stępa, żeby trochę odsapnął przed parkurem. Po 10min rozkłusowałam go i ruszyliśmy galopem do pierwszej stacjonaty. Pokonana bez problemów, dalej równy galop do kolejnej stacjonaty. Skok bardzo dobry, po skoku parę baranów, co troche wybiło go z rytmu, ale na szczęście dystans był na tyle długi, że zdążyłam go mocniej przysiąść, skrócić i opanować. Dojazd do oksera dobry chodź za bardzo chciał mi się wyrwać, skok sam w sobie średni, potem foula i stacjonata. Już lepiej przeskoczona. Galop do triplebarre. Parę kroków przed przeszkodą posłałam go mocniej. Wybił się jak wariat, chyba na 130cm! Trochę mną zachwiało ale utrzymałam się w siodle. Zaskoczył mnie gamoń . No nic jedziemy dalej, mamy przed sobą jeszcze pięć przeszkód. Następna w kolejce stacjonata. Mocno go przysiadłam, skrócilam i skok wyszedł fajny. Teraz kombinacja stacjonata foula okser foula stacjonata. Sueno widząc to od razu postawił uszy do przodu i zaczął mocniej galopować. Przytrzymałam go i daliśmy radę. Stacjonata fajnie, lekkie puknięcie, potem okser bardzo ładnie i na koniec kombinacji stacjonata, którą też przeskoczył świetnie. Na koniec został nam rów. Tutaj już nawet nie trzymałam go mocno tylko pozwoliłam iść swoim tempem. Z 5 metrów przed rowem wystrzelił spode mnie jak z procy, ale wybił się w idealnym miejscy, nie wpadł w rów i wylądował naprawdę daleko za białą tasiemką Poklepałam mocno srokacza po szyi i przeszliśmy na chwilę do kłusa i do stępa. Poprosiłam Dei, którą zobaczyłam na horyzoncie i podniesienie wszystkich przeszkód do wysokości 110cm. Kiedy się z tym uporała podziękowałam jej i zapytałam, czy nie mogłaby zostać jeszcze chwilę bo będzie mi potrzebna. Na szczęście miała czas <3 Ah biedna Dei, zawsze ją wykorzystam... ;*.
Poskładałam ogiera do kupy i ruszyliśmy galopem na przeszkody. Tym razem parkur bardziej ogarnięty, ja już wiedziałam, w których miejscach mam go mocniej przypilnować. Sueno nie gnał tak przed siebie i mniej się napalał. Triplebarre, kombinacja i rów, czyli trzy najtrudniejsze przeszkody, zostały przeskoczone bardzo ładnie. Oczywiście na potężny skok nad triplem byłam przygotowana i już mnie nie wywaliło, a walnął znowu niezłego susa <3. Po ty przejeździe my odpoczywaliśmy, a Dei dzielnie walczyła z podnoszeniem drugiej stacjonaty, stacjonaty po okserze i stacjonaty po triplebarre do 120cm. Reszte przeszkód podniosła do 115cm. Podziękowałam jej i dałam ogierowi znak do galopu. Najazd na pierwszą przeszkodę trochę za mocny i odskok wypadł za daleko, na szczęście Sueno wyratował nas i doleciał Dalej stacjonata 120cm. Trochę się napalił, ale zdołałam go przytrzymać, dzięki czemu nie wpadł w przeszkodę i skoczył ją wyśmienicie! Dalej Szereg okser i stacjonata pokonane bezbłędnie i w świetnym stylu. Triplebarre równie dobrze jak poprzednie przeszkody. Trochę większy sus, ale zgraliśmy się super. Następna stacjonata 120cm. Lekkie puknięcie, ale drąg się utrzymał i zrzutki nie było. Ogólnie dobry skok tylko trochę płaski. Potrójna kombinacja. Bardzo ładnie, nie śpieszył, nie napalił się, czekał na mnie. Super. Na koniec rów także bez zarzutów . Bardzo zadowolona z ogiera poklepałam go po szyi, chwilę pogalopowaliśmy po parkurze, przy czym młodemu zachciało się szaleństw i bryków. Takich porządnych bryków! W pewnym momencie myślałam, że spadnę, ale na szczęście się utrzymałam . Po galopie kłus, stęp i do stajni. Rozsiodłałam go, rozczyściłam i zaprowadziłam do boksu. Sama pochowałam sprzęt i poszłam załatwiać inne sprawy.
Sueno bardzo dobrze skakał. Jak zwykle wariował i trochę się napalał, ale w większości nie przeszkadza mu to w pokonywaniu parkuru na czysto . Pierwsze podejście do 120cm uważam za bardzo udane i dalej będziemy szli w tym kierunku .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Himbeere dnia Wto 17:47, 09 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|