Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Teren by anitaikonie3

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Cygrafia (*) / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naut
Pensjonariusz
PostWysłany: Nie 16:23, 11 Wrz 2011 Powrót do góry


Dołączył: 04 Kwi 2011

Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzisiaj postanowiłam pojechać z Cygą w teren. Jak zwykle osiodłałam klacz i ruszyłam w stronę lasku. Gdy szłyśmy obok jeziora klaczka czegoś się spłoszyła.
- Co jest malutka? Przecież Tu nic nie ma.
W oczach klaczy dostrzegłam złość. Pierwszy raz widziałam w niej tyle gniewu.
- RUDA! Uspokój się! Tu nic nie ma! Na co jesteś taka wściekła.
Od razu pomyślałam... Pusto... Teren...
- Teren nie jest dla Ciebie! wykrzyknęłam z przerażeniem.
Właściciel mówił, że jest do niczego. Może chodziło mu właśnie o teren? Jak to? Teren nie dla niej?! Na pastwisku jest normalna, a tu?! Jeśli teren nie to rajdy... TEŻ NIE! Moje myśli były straszne... Jednak mocne szarpnięcie odwróciło moją uwagę od tych złowieszczych podejrzewań. Klacz zaczęła wierzgać, stawać dęba i wszystko inne co najgorsze...
- RUDAAAAAAAAAAAAAAAAA! Spokój! Co Ty wyrabiasz?! Chyba wrócimy do stajni!
Po tych słowach klacz wzniosła tylne nogi tak wysoko, że wyglądało jakby się przewracała. Ja wtedy poleciałam jak placek na ziemie, a klacz pogalopowała przed siebie rżąc jakby coś ją bolało... Po długim biegu znalazłam ją stojącą pod wielką sosną. Nie mogła stanąć na prawą przednią nogę.
- Co jest? Przecież z kopytkami wszystko gra. Cyga...
Zmartwiłam się. Klacz wyglądała jakby ją coś bardzo mocno bolało. Podniosłam jej kopyto i ujrzałam mały kamyczek, który tkwił jej w strzałce. Od razu szybkim ruchem go wyjęłam i polałam wodą utlenioną, którą miałam w kurtce.
- I to było przyczyną twoich fochów? Och Ty Cygo... Nigdy mi się nie znudzisz.
Wzięłam ją za wodze i wolno zaprowadziłam do biegalni. Rozsiodłałam i poczęstowałam kolacją.
- No to tak... Smacznego po dzisiejszym treningu, który wcale jak trening nie wyglądał! Ale zawsze coś, tym razem obie się nabiegałyśmy!
Obie szczęśliwe życiem pożegnałyśmy się.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Cygrafia (*) / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare