Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deidre Właściciel Stajni
|
Wysłany:
Nie 15:31, 20 Sty 2013 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 676 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Tak strasznie dawno nie ruszałam dupy, że aż mi było przykro. Niestety byłam do tego zmuszona, mianowicie edukacja dała mi w kość. Tak, stara baba a się kształci x.x No ale cóż. Więc było mi przykro i źleee. A szczególnie strasznie było mi kiedy widziałam tęskne i sfrustrowane spojrzenie Zanzy, flaczejącej w oczach. Nosz kurde, gdzie ta nasza forma!
-Ale zjebałam -mruknęłam zrozpaczona, oceniając kondycje klaczy. Siwka stała na jasno oświetlonym korytarzu Dean, przypięta dwoma uwiązami i pięknie tarasowała całe przejście. Dźgnęłam niemrawo jej brzuch kilkukrotnie. -No do jasnej, to kiedyś były same mięśnie ;_;
-Już nie przesadzaj, trochę ją ruszaliśmy przecież -obruszył się Maks, stojąc obok z założonymi rękoma. - Poza tym jak zwykle wyolbrzymiasz. Wiesz, to tak jak te anorektyczki co się patrzą w lustro i widzą pasztet. Tak Ty patrzysz na nią i widzisz to co sobie uroiłaś. Zobaczysz, góra miesiąc regularnego treningu i znowu będzie cacy. -Uśmiechnął się do mnie i sprzedał mi jakże pokrzepiającego klapsa w pośladek. Zmierzyłam go wzrokiem pod tytułem "No litooościii". -Weź, bo poszczuję Cię Petitą -wyszczerzyłam kiełki widząc, jak blondyn pochmurnieje. -Klapsy są fajne, ale nie na każdym kroku, znudzą mi się zaraz xD -dodałam po chwili i cmoknęłam go w policzek wymijając jednocześnie.
-A Ty dokąd?.. -Maks uniósł brwi w zdziwieniu. -Nie powiesz mi chyba że.. ^^
Ale ja już znikałam za rogiem pędząc raźnym krokiem w stronę siodlarni. Szybko przeleciałam wzrokiem plakietki i w miejscu w którym się tego spodziewałam znalazłam piękny i dopieszczony sprzęt Zanzary. Przynajmniej o porządek dbali należycie, ha. Złapałam siodło, ogłowie, podkładki, dereczki, owijeczki i inne pierdoletki no i skrzynkę z artykułami pielęgnacyjnymi po czym wróciłam do mojej siwki. Zan, kiedy swoim bystrym uchem wyłapała brzęk sprzączek, odwróciła lekko łeb w moim kierunku na tyle na ile pozwalał jej uwiąz. Zarżała krótko gardłowo, spinając się czujnie jakby się bała, że zaraz jej ucieknę.
-Spokojnie mała, to teraz będzie rutyna, obiecuję -uśmiechnęłam się zadowolona, że w końcu to sobie postanowiłam. Pogładziłam ją po jedwabistej sierści, po czym sięgnęłam po szczotki. Klacz podekscytowana, jak to ona rozpoczęła swoje zwyczajowe wiercenie. Spokojnie podążałam za nią zdecydowanym ruchem czyszcząc każdy zakamarek jej siwego jestestwa. Maksiu zakradł się cichcem i przytulił się do mnie od tyłu, czule wczepiając we mnie. -Miłej zabawy kochanie -pocałował mnie w policzek, złapał za cyca na odchodne x^x i poszedł w przeciwną stronę, pogwizdując cicho. Zaśmiałam się pobłażliwie pod nosem i ponownie skupiłam na klaczy. Co dziwne można było stwierdzić, że ona również skupia się na mnie co było dość nietypowym zjawiskiem. Oczywiście jednocześnie musiała a to machnąć ogonem, a to tupnąć, a to pogrzebać nogą czy przestąpić to tu to tam. Ale jednak wciąż obserwowała mnie tym swoim ciemnym okiem, pilnując.
Wymasowałam ją porządnie plastikowym zgrzebłem, wyczesałam martwe włosie i kurz szczotką. Potem zajęłam się kopytami, wyczyściłam, nasmarowałam. Następnie wyrównałam grzywę i ogon, przetarłam gąbką chrapy i okolice intymne. Zanza wydawała się już mocno poirytowana tymi długimi zabiegami, dlatego nie omieszkała pogrozić mi zębami.
-No ja tu Cię dopieszczam a Ty co -.- -skarciłam ją głosem i mimo wszystko sięgnęłam po sprzęt. Zaczęłam owijać kobyłce nogi owijkami. Stajnia była stosunkowo pusta z uwagi, iż kopytne hasały po świeżym śniegu, więc miałyśmy spokój. Naszą harmonię zakłóciły tylko rozbiegane psiska, które radośnie dysząc wpadły do stajni, otrzepując się ze śniegu. Były to mianowicie Gaja i Omen, którzy wybitnie przypadli sobie do gustu pod kątem energii. Z językami zwieszonymi do pasa przekłusowały przez pół stajni, podeszły się połasić a kiedy nie dostały ode mnie nic więcej jak poklepania po boku przekłusowały na drugi koniec budynku prawdopodobnie w celu wybiegnięcia przez drzwi frontowe. Uśmiechnęłam się i kontynuowałam ubieranie klaczy. Z siodłem poszło nam dość sprawnie, ogłowie to kwestia pół minutki. Skoczyłam jeszcze po swój sprzęt w nadziei że Zanza nie powiesi się przez ten czas czy coś, i będąc gotową wyprowadziłam kopytną przed stajnię.
Zanza kręciła się strasznie, ganaszowała łeb, podgryzała się w pierś by zaraz wyrzucić głowę do góry entuzjastycznie.
-No dzieciaku bo będziemy tu stać do wieczoraaaa -jęknęłam i podprowadziłam ją pod schodki, gdzie z rozpędu z wielką precyzją rzuciłam się na jej grzbiet. Jako, że trochę się odsunęła boleśnie walnęłam żebrami o strzemię, przeklęłam sobie pod nosem ale wspięłam się posłusznie na swoje miejsce. Kiedy już usadowiłam swój zad należycie, Zan była w połowie drogi do drogi w stronę toru wyścigowego (kminicie xD). W sumie nie chciało mi się z nią użerać a drogę znała doskonale, więc póki stępuje jest gites.
Rozglądałam się po bajecznym śnieżnym krajobrazie z lekko błogą miną kogoś, kto jest wreszcie spełniony. Mróz lekko szczypał mnie po twarzy, ale wiedziałam że wkrótce moja mała mnie rozgrzeje, mrr ;3 XDD
Zanza z uporem godnym podziwu pruła przez zaspy śniegu niczym ...śniegołamacz. Będę musiała zwrócić uwagę mojemu sUOneczku, że drogi są jednak po to żeby można było nimi uczęszczać, ehem. Jakieś odśnieżanko i te sprawy.
Po dość mroźnych ale jakże przyjemnych 8 minutach dostępowałyśmy do Deandrejowego toru wyścigowego. Kobyła chciała już skręcać, ale ja pokierowałam jej kroki dalej, w stronę tunelu. Zan trochę zdziwiona obudziła swoją czujność, uniosła wyżej głowę i z jeszcze większym zainteresowaniem kontemplowała połacie śniegu przed swoim nosem. Zadowolona, że w końcu przejęłam inicjatywę zebrałam nieco wodze i w ten oto sposób dotarłyśmy do wjazdu na ten specyficzny bądź co bądź tor. Mieli wielkie szczęście, że podłoże wysypane tu było niezamarzające, ponieważ w innym przypadku ściągałabym tu ich leniwe dupska z traktorem, a jak nie to z grabiami, i musieliby przeorać to wszystko w góra 5 minut -.- No ale, było git ^^ Tak więc poklepałam siwą pokrzepiająco i na placyku tuż obok wykonałyśmy sobie krótką, acz treściwą rozgrzewkę. Dużo kłusa (omojadupa x.x), trochę serpentyn, wolt i półwolt. Powyginałam ją na obie strony, rozkłusowałam porządnie. Starałam się wynegocjować niską pozycję łba i podstawienie, przy okazji czujnie kontrolując jak tam wszystkie mięśnie się spisują. Szyjka była jeszcze dość ładna, dlatego zadowolona pogładziłam ją po niej i zakończyłam 20 minutową rozgrzewkę. Zwolniłam ją do stępa i przygotowałam się na wybuch enerdżii, jako iż stanęłyśmy na początku tunelu. Klacz przestąpiła z nogi na nogę dość nerwowo, kręcąc łbem. Przygotowałam się, po czym dałam zdecydowany sygnał do zagalopowania. Zan niemal z miejsca ruszyła ochoczym galopem, uwieszając się nieco na wędzidle. Pobawiłam się nieco wodzami, wykonując półparadę i sprawiłam iż klacz trochę się zaokrągliła.
-Spokojnie wariatko, musisz się rozgrzać. Jeszcze meny kilometers przed nami -uśmiechnęłam się czując znów wiatr w kudłach, ah xd
Zanzara mocno się nakręciła i parskając co trzy kroki starała się mnie jednak przekonać, że "może byśmy przyśpieszły?*-*". Ja jednak twardo stawiałam na swoim spokojnym patataj. We w miarę wygodnym półsiadzie starałam się balansować środkiem ciężkości i synchronizować go z sygnałami dawanymi wodzą, coby kobyłka skojarzyła hamowanie również ze zmianą środka ciężkości. Kiedy oddawałam jej wodze, przenosiłam również środek ciężkości tak aby lżej jej się biegło. Z kolei kiedy chciałam zwolnić odchylałam się sprawiając że było jej niewygodnie w wyższym tempie. Trochę ją to irytowało, jednak po jakichś 10 minutach się przyzwyczaiła i zaczęła jako tako reagować. Dzisiaj skupiałam się i tak głównie na utrzymaniu tempa przez cały dystans, jaki był przed nami. W końcu dawno nie biegałyśmy razem, a Zara potrzebowała stopniowego powrotu do dawnej formy.
cDN
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|