Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Lonża na pasie by Cochise

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / WOW Nexus / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Skrzydlata
Pensjonariusz
PostWysłany: Sob 10:55, 05 Maj 2012 Powrót do góry


Dołączył: 27 Cze 2010

Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Jak co dzień, wcześnie rano przyjechałam do SC zająć się moim podopiecznym. Wow Nexus właśnie wcinał śniadanko. Kiedy podeszłam do jego boksu, podniósł łeb, spojrzał na mnie, po czym kontynuował posiłek. Weszłam do środka i zajrzałam do żłoba. Nie zostało mu dużo paszy do końca. Postanowiłam nie marnować czasu. Wyszłam za drzwi i udałam się do siodlarni. W mgnieniu oka znalazłam sprzęt wielkopolaka. Zabrałam zestaw toaletowy oraz lonżę. Kiedy stawiłam się znów pod drzwiami jego boksu, właśnie skończył pałaszowanie. Położyłam wszystko, chwyciłam uwiąz i weszłam do niego. Cofnął się trochę na widok uwiązu. Chwyciłam go za kantar, przypięłam karabińczyk i wyprowadziłam ogiera ze środka. Niezbyt zadowolony był, ale wyszedł. Przywiązałam go i w mgnieniu oka wyczyściłam. Srokacz niecierpliwił się trochę. Strasznie się wiercił. Wreszcie jego "męki" zakończyły się. Odniosłam szczotki itp. Założyłam mu pas do lonżowania i wyprowadziłam na zewnątrz. Szedł strasznie szybko, co chwilę zaczynał kłusować i ciągnąć mnie za sobą. Musiałam mocno zapierać się nogami, co i tak nie przynosiło aż tak dużych efektów. Z daleka musiało to śmiesznie wyglądać - koń prowadzący człowieka. Jak myślałam - najszybciej jak się dało, skręcił w stronę pastwisk. Z całej siły musiałam przez chwilę ciągnąć go w stronę maneżu. Cały czas spoglądał tęsknym wzrokiem na pasące się konie. Po kilku krokach jednak odpuścił i poszedł tam gdzie ja chciałam iść. Minęło kilka minut i znaleźliśmy się przy bramce wejściowej na maneż. Otworzyłam ją i wprowadziłam wielkopolaka do środka. Zaczął mocno wierzgać i się szarpać. Szybko zamknęłam bramkę i na chwilę puściłam go luzem. Kłusem ruszył wzdłuż ogrodzenia, po chwili jednak zaczął galopować. Co kawałek strzelał baranka i brykał. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Miał w sobie tyle wigoru, energii i radości. Po kilku minutach tej szalonej zabawy, zwolnił do stępa. Podeszłam do niego i przypięłam mu lonżę. Podeszliśmy do wydeptanego kółka, gdzie ktoś już lonżował jakiegoś konia. Postawiłam Wowa na ścieżce, cofnęłam się kawałek i lekko machnęłam bacikiem za jego zadem. Ruszył żwawym kłusem. Szedł bardzo ładnie, z wdziękiem i gracją. Co kawałek zwalniał i musiałam go troszkę pogonić do przodu. Po kilku minutach rozpędził się i cały czas trzymał równe tempo. Bardzo ładnie wyciągał nogi. Po jakimś czasie, skierował wewnętrzne ucho w moją stronę. Natychmiast na mojej twarzy zagościł uśmiech. Przez cały czas kłusował równo, nie zwalniał, nie przyspieszał. Kilka minut później, zaczął stopniowo zniżać łeb, aż prawie dotykał pyskiem ziemi. Byłam coraz bardziej z niego dumna. Poruszał się lekko, ziemi dotykał bardzo delikatnie, prawie frunął w powietrzu. W końcu doczekałam się ostatniego sygnału - zaczął ruszać pyskiem, tak jakby coś przeżuwał. Zrobił jeszcze kilka kółek, aż poluźniłam mu lonżę. Kawałek jeszcze kłusował, ale kilka kroków potem zwolnił do stępa. Odwróciłam się do niego plecami i czekałam na reakcję. Nic, cisza. Kilka sekund później usłyszałam jak stawia kopyta, a potem poczułam jego oddech na karku. Powoli się odwróciłam i przytuliłam do niego.
- Kochany Wow..
Miałam dla niego kilka smakołyków i od razu dałam mu kostkę cukru. Pogłaskałam go i ruszyłam powoli w stronę wyjścia. Ogier ruszył raźnym krokiem tuż za mną. Przy bramce przytuliłam go jeszcze raz. Później udaliśmy się do stajni. Dokładnie go wyczyściłam, a potem odstawiłam czyściutkiego do boksu. Wsypałam mu do żłoba resztę smakołyków jakie dla niego miałam. Podeszłam do jego grzbietu i zaczęłam go masować terapią T-Touch. Był rozluźniony, ale po prostu chciałam z nim spędzić jeszcze trochę czasu i przy okazji sprawić mu jeszcze większą przyjemność. Gdy skończyłam masaż, przytuliłam go, pocałowałam na pożegnanie w chrapki i wyszłam na zewnątrz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / WOW Nexus / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare