Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiaczek Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 19:41, 06 Lut 2011 |
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gdy przyszłam do stajni Dei już oporządzała Zen do wspólnego treningu, także musiałam się pośpieszyć. Wzięłam cały sprzet Sugara i skierowałam się do niego. Weszłam do boksu i zaczęłąm go czyścić, miał jakieś małe fochy jak to Sugar, ale z czyszczeniem poszło szybciutko. Następnie siodłanie. Wyszliśmy przed stajnie. Dei siedziała już na Zen, Sugar rżał z podniecenia, jednak mimo jego podskoków i wiercenia, udało mi się na niego wsiąść. Wspólnie ruszyłyśmy w stronę toru. Gdy tam dotarłyśmy każda rozjechała się w inną stronę i zaczęła rozgrzewkę ze swoim koniem. Sugar miał dzisiaj strasznie dużo energii, w głowie było mu tylko stawanie dębów, strzelanie baranków, jedym słowem, po protu chciał się mnie pozbyć ze swojego grzbiety, jednak bezskutecznie. Gdy już się trochę uspokoił ruszyliśmy kłusem do okoła toru. Chwila stępa i zmieny tempa w galopie. Przyłożyłam ogierowi lekką łydkę do galopu a ten wystrzelił z podemnie jak z procy! trochę to trwało zanim go zwolniłam, taki to wesoły i nieogarnięty potworek. Gdy już się uspokoił mogliśmy przejść do ćwiczenia, 50m wyciągnięty galop, 30 skrócony i tak przez 500m. Sugar lubi to ćwiczenie i bardzo dobrze mu ono wychodziło.
Na koniec treningu Postanowiłyśmy się z Dei pościgać na dystansie 1200m. Ustawiłysmy się na lini startu i po sygnale konie ruszyły pełnym galope. Widać było, że Zen narazie bawi się z Sugarem, ten jednak był nią trochę rozkojarzony. Na pierwszym zakręcie Zen zwinnie nas dogoniła i galopowałyśmy łeb w łeb. Na drugim zakręcie jednak się to zmieniło, klacz z Dei wypruły do przodu zostawiając nas w tyle, dałam mocniejszą łydkę ogierowi, a ten tylko skulił uszy i poczułam z jaką siłą zaczyna gnać jeszcze szybciej! Nie zdołaliśmy wyprzecić Zen, jednak znacznie zmiejszylismy odległość jaka nas od niej dzieliła. Po wycigu trochę kłusa i stępem wróciłysmy do stajni, tam rozsiodłałyśmy nasze dzielne folbluty i zaprowadziłyśmy do karuzeli na 15 min, za ten czas zdążyłyśmy pochować sprzęt i zabić pragnienie. Po 15 min wróciłyśmy po konie i zaprowadziłyśmy do boksu.
Jestem naprawdę zadowolona z Sugara, ponieważ był to jego pierwszy wyścig z tak doświadczonym koniem jak Zen, a poradził sobie znakomicie !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misiaczek dnia Nie 19:44, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|