Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
~ 07.04.11 ~ Trening ujeżdżeniowy do zawodów L-4

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Pearl Harbour / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naut
Pensjonariusz
PostWysłany: Czw 15:54, 07 Kwi 2011 Powrót do góry


Dołączył: 04 Kwi 2011

Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Przyjechałam do stajni około godziny 10.00. Było ciepło, słońce przyjemnie przygrzewało. Moje konie były w Deandrei od kilku dni. Pearl stał przy ogrodzeniu i trącał nosem Express'a. Kiedy mnie zobaczył, postawił uszy i ruszył w moim kierunku. - Hej mały - Mruknęłam cicho kiedy znalazł się obok mnie i pogłaskałam go po szyi. Zerknęłam na Express'a, który spoglądał za Pearlem. Podpięłam uwiąz do kantara Harbour'a i wyprowadziłam go z pastwiska. W drodze do stajni Pearl rozglądał się ciekawsko dookoła. - W wielu miejscach jeszcze nie byliśmy, co? - Zwróciłam się z uśmiechem do ogierka. Przy stajni przywiązałam go do jakiegoś wolnego koniowiązu. Zniknęłam na chwilę w stajni, po chwili wracając ze skrzynką. Wyciągnęłam z niej plastikowe zgrzebło i poczęłam czyścić konia. Po jednym przeciągnięciu szczotką musiałam ją czyścić, bo cała była w rudej sierści - konie już zrzucały sierść zimową. Pearl był w miarę czysty, jeśli nie liczyć paru zaklejek i trochę słomy w ogonie. Po skończeniu czysczenia zgrzebłem, chwyciłam miękką szczotkę i sprawnie usunęłam ewentualny kurz z rudego pana. Wyciągnęłam słomę z ogona który rozczesałam i wyciągnęłam szlauch. Umyłam zabłocone kopyta Pearl'a, nie dotykając jego nóg. Schowałam szlauch i szczotki. Wyciągnęłam kopystkę i oparłam się o łopatkę rudzika. Zjechałam ręką do pęciny, a koń podniósł nogę do czyszczenia. - Dobry konio! - Powiedziałam i wyczyściłam wszystkie cztery kopyta. Schowałam kopystkę i odniosłam skrzynkę na miejsce. Przyniosłam ogłowie, ochraniacze na 4 i kalosze na przody. Ubrałam go szybko i poszłam po siodło z osprzętem. Konio stał spokojnie i dawał sobie wszystko zakładać. W końcu zdjęłam kantar z szyi, podciągnęłam popręg i wsiadłam w siodło lekko. Złapałam wodze na lekki kontakt i wypchnęłam z krzyża + docisnęłam łydki. Skierowaliśmy się na czworobok. Kiedy byliśmy na ścianie, dałam mu luźniejszą wodzę by mógł sobie powyciągać łepek. Pilnowałam by szedł energicznie, co sprzyja szybkiej ale porządnej rozgrzewce. Po paru kołach zmiana kierunku przez przekątną i na ślad. Po chwili zaczęłam go naprowadzać na wolty, serpentyny etc. już na kontakcie. Pilnowałam by się dobrze wyginał, nie wpadał ani nie wypadał zadem ani łopatką. Dopóki nie wychodziło idealnie powtarzaliśmy ćwiczenia. Koń szybko łapał o co mi chodzi więc po kilku minutach byliśmy już na ścianie. Zaczęłam działać wodzą i łydką by zaokrąglił szyję w potylicy i podstawił zad. Pearl chętnie wykonywał moje polecenia. Szedł pewnie i energicznie, na początku zerkał na biało czarne literki niepewnie, ale zaraz zapomniał że są straszne. W rogu płynne zakłusowanie od łydki, nie pozwoliłam się wywinąć z ustawienia. Choć na razie rudzik był bardzo grzeczny, nie ufałam mu do końca, bo po takiej przerwie mogło mu coś odwalić. Po kilku kołach, powtarzamy ćwiczenie które robiliśmy w stępie, tyle że w kłusie - wolty, serpentyny, wężyki, etc. Koń bardzo ładnie się wyginał i nie wpadał ani nie wypadał żadnym skrawkiem ciała. Szedł energicznie, płynnie i chętnie współpracował. W rogu żucie z ręki. Pearl ufnie się wydłużał i opuszczał łepek. Kilka razy powtórzone ćwiczenie w obie strony. Następnie trochę przejść - stęp - kłus, kłus- stęp, kłus - stój, stój - kłus. Byłam dumna z rudzika - myślałam że naprawdę będzie o wiele gorzej a tymczasem miło mnie zaskoczył! Na chwilę do stępa, koło w jedną i w drugą stronę i zakłusowanie w rogu. Przejechaliśmy ścianę spokojnym kłusem i pomoce do zagalopowania. Siedziałam w siodle czekając na podbrykiwania czy innego rodzaju oznaki przerwy w treningach a tu nic. Pogłaskałam go po łopatce. Pearl szedł idealnie - energicznie, równo, z impulsem od zadu, w odpowiednim ustawieniu. Po paru kołach zmiana kierunku w kłusie i ponowne zagalopowanie. Miodzio! Po paru kołach do kłusa, do stępa i chwila na odsapnięcie. Kiedy i mój i jego oddech się uspokoił, zakłusowanie i dojazd do A kłusem. Jedziemy prosto, w X zatrzymanie. Ręka w bok i skinęłam gdzieś w kierunku budki sędziowskiej. Wyprostowałam się, złapałam obie wodze i pomoce do zakłusowania. Koń szedł odpowiednio ustawiony, na śladzie skręciliśmy w prawo łagodnie. Dokładnie wyjechaliśmy narożnik i w MXF serpentyna o jednym łuku. Poklepałam go delikatnie po szyi po serpentynie. Pomiędzy F i A zagalopowanie. Galop z impulsem od zadu, z prawej nogi. Dojazd do E i koło w prawo o średnicy 20 m. W H płynne przejście do kłusa. W B koło w prawo o średnicy 20 m, spokojne tempo i żucie z ręki. Przed B nabrałam wodze i w B jedziemy już prosto. W A zwolniłam go do stępa. Przejście płynne, bez oporu. W KXM stępem swobodnym. W M stęp pośredni. W C ruszamy kłusem roboczym. HXK - serpentyna o jednym łuku. Pomiędzy K i A pomoce do zagalopowania. Galop roboczy z lewej nogi, impuls od zadu. W B koło o średnicy 20 m a w M przejście do kłusa roboczego. W E w lewo, w B w prawo. W A kierujemy się już na linię środkową, w X zatrzymanie, ponowny ukłon. Wyjazd na ścianę stępem na długiej wodzy. Pearl przez cały czas angażował zad, szedł lekko, energicznie i elastycznie, ufnie wykonywał wszystkie moje polecenia. Po kole zmiana kierunku i zakłusowanie. Tym razem już pozwoliłam mu iść jak mu wygodnie, mógł sobie wyciągnąć łepek swobodnie. Po chwili przejście do stępa, oddałam wodze, wyciągnęłam nogi ze strzemion i poklepałam Pearla po szyi. Byłam bardzo zadowolona z konia. Kiedy już ochłonął i wysechł, skierowaliśmy się do stajni. Przy kantarze zsiadłam i rozpięłam popręg. Rozebrałam konia sprawnie, nasmarowałam nogi maścią schładzającą i posprzątałam sprzęt. Dałam mu ciastko jabłkowe w kształcie serca i wyprowadziłam w kantarze na pole do Seiga. Poklepałam go po szyi raz jeszcze i wyjechałam do siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Pearl Harbour / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare