Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiaczek Pensjonariusz
|
Wysłany:
Śro 19:41, 02 Lut 2011 |
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Koń: Sugar’s Pride
Jeździec: Skrzydlata
Do czego: lonża
Miejsce: lonżownik
Postanowiłam zabrać się za Sugara, zaraz po Niebieskim. Ogier szalał właśnie po padoku niezadowolony z samotności, kiedy przyszłam z uwiązem. Cukier wpadł na mnie i rozbił mnie swoim nie małym już łebkiem. Przypięłam więc uwiąz do jego kantarka i zaprowadziłam do stajni.
W stajni przywiązałam ogiera do pierścienia w boksie i jakimiś znalezionymi szczotkami, chyba jego, wyczyściłam dokładnie. Był nie co ubłocony, przez tą chlapę panującą na dworze, ale całe szczęście w miarę suchy. Szybko doszłam do krótkiej grzywy i przystrzyżonego ogona oraz zadbanych kopytek.
Założyłam ogierowi jego ogłowie bez wodzy, którego wędzidło nie zbyt idealnie przyjął, owijki, przypięłam go sobie na lonżę i wyprowadziłam. Musiałam być ostrożna, bo gniadosz bardzo chętnie podeptał by mi nogi, albo mnie staranował wielgachnym cielskiem.
Wyszliśmy na lonżownik, gdzie panowała ponura cichość, ale też i pogodne światło zewnętrzne. Niby nie świeciło słońce, ale było jasno.
Sugar miał ochotę wyrwać i pobiegać sobie w najlepsze w kółko, ale ja tylko dałam mu wolną rękę. Ogier więc ruszył szalonym kłusem przy prawie samej ścianie, na wydeptanej przez Niebieskiego ścieżce. Nie zwalniałam go, miał się chłopak zmęczyć.
Po co najmniej dwudziestu minutach Pride zaczął zwalniać. Pochwaliłam go więc i zaczęłam uspokajać głosem. Wielki anglik powoli zwalniał, aż w końcu przeszedł do energicznego stępa. Pochwaliłam go głosem i zmieniłam kierunek. Ogier znowu chciał ruszyć szybciej, ale mu nie pozwoliłam.
Po kilkunastu minutach nakazałam gniadoszowi kłus. Ogier miał dużo dłuższe nogi niż niebieski wałach, poruszał się z pełną gracją, wyciągał przed siebie kopyta. Podziwiałam jego napinające się mięśnie. Aż mi się w głowie zakręciło.
Po Pewnym czasie zacmokałam lekko na niego i Sugar ruszył szalonym galopem. Może nie było to tempo wyścigowe, ale szybkie tempo. Miałam wrażenie, że on wolniej nie umie.
Chłopak się przebiegł w jedną i w drugą stronę po czym go rozkłusowałam porządnie, jakieś pół godziny, a na koniec rozstępowałam. Poklepałam go przy kolejnej zmianie kierunku.
Zaprowadziłam konia do stajni i ciągle musiałam się z nim trochę siłować – energii to mu nie brakowało. Następnym razem zapraszam na tor.
W boksie zdjęłam mu owijki, ogłowie, założyłam derkę i sprawdziłam kopyta. Wszystko było w porządku, więc zostawiłam wielkiego gniadosza.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misiaczek dnia Nie 19:45, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|