Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiaczek Pensjonariusz
|
Wysłany:
Wto 12:31, 10 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzisiaj postanowiłam, że trochę poskaczemy z rudzielcem.
Wzięłam sprzęt ogiera i skierowałam się do jego boksu.
Był czysty więc, tylko szybko przeleciałam go szczotkami, po czym zajęłam się siodłaniem. Z tym także szybko sobie poradziłam, poszliśmy na parkur, który już wcześniej ustawiłam. Na początku 10 min stępa w tym zmiany kierunku, volty. Kłusik w rzuciu z ręki i również różne ćwiczenia, żeby się trochę powyginał. Szedł ładnie, aczkolwiek był troszkę sztywny na lewo. Więcej ćwiczeń i już szedł dobrze. Przeszliśmy do stępa, podciągnęłam popręg, złapałam mocniejszy kontakt i dałam sygnał do kłusa. Ogier szedł dobrym tempem, zad prawidłowo pracował, ładnie odpuszczał. Trochę pracy na drągach, a następnie galop. Parę baranków na początek ale w końcu wybiłam mu te głupoty z głowy i skupił się na tym co ja mu każę robić. Również jakieś wyginanie w galopie, zmiany tempa, praca na drągach, lotne zmiany nogi. Bardzo dobrze reagował na moje polecenia. Chwila stępa, ponownie złapałam mocniejszy kontakt, zagalopowanie i najazd na metrowego krzyżaczka, który został bardzo ładnie pokonany, kolejny skok z lekkim przytupem, ale następny już też poprawny. Zmiana nogi i znowu parę razy przeskoczony krzyżak. Zostaliśmy w galopie i skierowałam Boilinga na pierwszą przeszkodę parkuru jaką była stacjonata o wysokości 100cm. Trochę mnie na nią poniósł ale skoczył z ładną techniką. Opanowałam rudzielca i ruszyliśmy na kolejną stacjonatę, która wynosiła 105cm, tutaj już świetnie do niej podszedł, równe tępo, czyste odbicie, duży zapasik, idealne lądowanie. Następną przeszkodą jaka nas czekała był okser o wysokości 110cm, trochę nie pasował nam odskok, ale Fang nas wyratował i skończyło się tylko na lekkim puknięciu, kolejna przeszkoda to stacjonata 115, którą trzeba skoczyć z ukosa. Trochę zwolniłam tempo, wzięła go bardziej na siebie i przeszkoda pokonana idealnie! Przeszkoda nr 5 to murek o wysokości 120 cm. Tutaj także wzięłam go mocniej na siebie, trochę się najarał na ten murek ale skoczył go rewelacyjnie, z takim zapasem, AH!
I już ostatnia przeszkoda, pijany okser, który miał na środku wysokość 120cm w po bokach 130. Lekkie zawahanie jednak mocniejsza łydka i koń skoczył, wybił się niesamowicie wysoko, aż mnie lekko wysadziło.
Jakieś 5 min stępa, poklepałam go i poprosiłam Deidre, która akurat przechodziła obok nas aby podniosła przeszkody do 130 cm. Pierwsza przeszkoda wynosiła 115cm, druga 120, trzecia, 125, czwarta 120, piąta 130 i szósta także 130 (środek). Podziękowałam dziewczynie i ruszyłam kłusem. Zagalopowanie i najazd na pierwszą przeszkodę, świetnie pokonana, druga stacjonata także rewelacja, trzecia przeszkoda przeskoczona bez najmniejszych problemów, czwarta tak samo, murek czyli przeszkoda nr 5 także pięknie pokonana. Została nam ostatnia przeszkoda czyli pijany okser. Tym razem już przeskoczona bez żadnego zawahania jednak również z ogromnym zapasem. Poklepałam ogiera i chwilę jeszcze pokłusowaliśmy w rzuciu. Potem do stępa, popuściłam popręg, poklepałam ogiera i na rozstępowanie postanowiłam pojechać do lasu. Po 20 min wróciliśmy, rozsiodłałam Boilinga, odniosłam sprzęt po czym wróciłam i wzięłam go na myjkę. Wykąpałam go i zaprowadziłam do bosku gdzie czekało na niego sianko i marchewki.
Rewelacyjny trening:)
Rysunek z treningu:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misiaczek dnia Czw 0:04, 12 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|