Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eviline Pensjonariusz
|
Wysłany:
Sob 19:05, 04 Paź 2014 |
|
|
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ruszyłyśmy z klaczą kłusem na drągi, a potem na niewielką kopertkę, którą klacz pokonała bez większych problemów. Ze stoickim spokojem najechałyśmy na krzyżaka z którym wygrałyśmy, bo klaczy nie sprawiało to żadnej trudności. Przeszłyśmy do galopu, gdzie naprowadziłam swoją cwaniarę na stacjonatę. Klacz zastrzygła uszyskami i bezproblemowo najechała na przeszkodę zachowując dobrą foule. Przeskoczyła zgrabnie i strzeliła mi potężnego baranka. Momentalnie wykonałyśmy zawrót na zadzie (ach ten western...) i wystrzeliłyśmy przed siebie. Klacz była dzielna i nie leciała na łeb na szyję, za co byłam jej niesamowicie wdzięczna. Najechałyśmy na okserek, Belles trochę się wymigiwała od skoku, ale z moją pewnością postanowiła go przeskoczyć, co zresztą jej się udało. Sam najazd był nieco za krótki, jednak niesamowicie się złożyła i w dodatku wyskoczyła z podstawionego w pełni zadu, co się chwaliło. Następny był ponownie krzyżak z którym nie miałyśmy już problemu, klacz wybiła się mocno z tyłów i schowała przody, co pozwoliło nam bezpiecznie i pewnie pokonać tę przeszkodę. Przejechałyśmy w międzyczasie też cavaletti, by klacz nie leciała jak muł, tylko poruszała się z gracją jak na kobyłkę przystało. Naprowadziłam ją do kolejnej przeszkody, którą tym razem było doublebarre. Pewność siebie pozwoliła nam na śmiały i bardzo korzystny najazd. Momentalnie klacz wymierzyła sobie sama odległość i miejsce w którym się wybiła, wyszło jej to całkiem nieźle, gdyż tylko stuknęła w poprzeczkę, ale nie zrzuciła. Ze stoickim spokojem pogoniłam ją dalej, a cwaniara wcale nie była zmęczona. Pochłonięta wirem pracy nawet nie wiedziała, że już mogłybyśmy skończyć trening, ale skoro tak wolała, to oddałam się jej fascynacji. Z uśmiechem dojechałyśmy bez zgrzytów do następnej pozycji. Stacjonata nie wyglądała źle, choć kolory były ciut zbyt jaskrawe, ale co poradzić. Dobra foula, wyskok w górę z mocnym wybiciem i podkulenie przodów. Jej styl był dla mnie dobry i mogłam go poprawiać tylko pod kątem stylu, gdyż ćwiczebnie wszystko było dobrze i nie miałam się do czego przyczepić. Z dumą dojechałyśmy do oksera, przed którym miałyśmy lekką różnicę zdań co do skoku, lecz zasugerowane pomoce zadziałały i klacz kompromisowo przeskoczyła te jakże straszną przeszkodę. Wyszczerzyłam się w pełni i najechałyśmy na ostatnią - triplebarre. Nie wyglądało to źle, choć nie byłam pewna, czy to dobry pomysł. Klacz jednak była zbyt pewna siebie, ale pozwoliłam jej skoczyć. Nie zadarła, wybiła się na skos, trochę nas zniosło, ale obyło się bez puknięcia. Stopniowo przeszłyśmy do stepa. Rozstępowałyśmy się porządnie po czym odprowadziłam Eight do stajni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Eviline dnia Wto 16:59, 07 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|