Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dirnu Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pon 17:57, 08 Gru 2014 |
|
|
Dołączył: 12 Cze 2013
Posty: 200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
James odkładał trening ujeżdżeniowy, bo mu się oczywiście nie chciało... A Lama w ramach świąt wzięła jego rudasa na pracę nad programem ujeżdżeniowym z P. No to mógł poczekać jeszcze kilka dni i zająć się resztą ważnych rzeczy, prawda?
Ale koniec laby!
Ubranego i porządnie wyczesanego kasztana sprowadził na mniejszy maneż. Miał zamiar zobaczyć, co ogier właściwie umie z klasy P, może z N. Bez zbytniego przemęczania, trochę przypomnienia na luzie. Wsiadł w siodło ze schodków, ku niezadowoleniu kasztana podciągnął popręg i zaraz ruszyli stępem. Spokojnym krokiem na luźnej wodzy zapoznawali się z maneżem, by zaraz wjechać na łuki i zacząć stopniowo się zbierać. S był dość spokojny, wyginał się ładnie, zasłuchany był w pomoce. Trochę się powyginali w stępie, kłusie, w galopie na obie strony i przeszli do przejść i zatrzymań. Wszystkie były płynne, wypracowane, prawie w miejscu. Ogier miał za sobą sporo pracy ze Skrzydlatą, która na pewno zwróciła uwagę na szczegóły i nad tym popracowali. Zatrzymania z kłusa - bez problemu. Nieruchomość również. Jak aniołek dzisiaj normalnie! Jeszcze sobie weszli na koło żucia z ręki w kłusie i mężczyzna spojrzał na zegarek. Jakby nie patrzeć - jedna trzecia czasu, który miał zamiar dać na trening minął. Więc dał Sky'owi ze dwa, trzy okrążenia stępa swobodnego i zaczął myśleć od czego by tu zacząć.
I wymyślił. Zatrzymał kasztana na środku długiej ściany, cofnął łydki, docisnął je do jego ciepłych boków, ściągając wodze i odchylając się lekko do tyłu. Ogier postawił uszy i postawił jeden krok do tyłu... Zaraz pomoce lekko się wzmocniły i zrobił jeszcze dwa czy trzy. James nagrodził go i zaraz spuścił wodze, znów stęp naprzód. Przeszli sobie do kłusa i do środka kolejnej długiej ściany szli roboczym. Tu zatrzymanie, chwila nieruchomości i znów kilka kroków cofania. S szedł normalnie jak anioł - posłuszny, zasłuchany i bez zbędnej energii! Cudownie! Jeździec znów dał mu sygnały do ruchu naprzód i po chwili stępa, za narożnikiem zakłusowali sobie i zaczęli wyjeżdżać koła. Połowa w wyższym ustawieniu, druga połowa na żuciu. I tak na środku każdej ściany, całe okrążenie. Skyrim na pewno się nie nudził! Na dodatek jeszcze dwa z tych kół były 20 metrowe - te na długich ścianach, i dwa 15 metrowe. Nagrodził ogiera i znów pozwolił mu na chwilę stępa. Jedno okrążenie dosłownie i już kolejna zabawa, przejście w kłus, jeździec cały czas w wysiadywanym (no, średnio wygodnie wam powiem...), półparada. Zaraz łopatka ogiera uniosła się trochę nad linię zadu, grzbiet uwypuklił się, zad zaangażował. Po minięciu narożnika i wjechaniu na długą ścianę. Nadal dając stały rytm ogierowi stopniowo dał dłonie do przodu, dosiadem zaczął pchać jakby tył siodła do przodu, stały kontakt łydki z końskim bokiem stał się z lekka wyraźniejszy. Poczuł zaraz, że kontakt na wędzidle wzmocnił się trochę i Sky, żując wędzidło, wydłużył krok kłusa, zaczął zgarniać więcej ziemi. James nagrodził go, na krótką i długą ścianę przeszli do stępa na luźniejszej wodzy. Powtórzył te pomoce jeszcze z dwa razy. Cała energia, która zwykle szła na bryki teraz chyba szła w zaangażowanie ogiera w pracę... Ogólnie starał się, szło mu dobrze i reagował na pomoce prawidłowo. Znał je bardzo dobrze. Więc to tylko drobna powtórka dla niego! To następnym razem wezmą coś z P. Po chwili odpoczynku poprosił go jeszcze o kilka kroków ustępowania. Tu spotkał się z początku z odmową i dopiero przy trzecim powtórzeniu doprosił się wykonania ćwiczenia. Z lekka koślawego, więc zaczęli ćwiczyć "po schodach". Kilka kroków ustępowania, potem kilka kroków do przodu, znów kilka kroków ustępowania i kilka do przodu - i na ziemi rysowały się koślawe schody. Jakby. Przy ostatnim powtórzeniu było już trochę lepiej. Jamesa martwiło trochę, że pochwały nie do końca ogiera motywowały - nad tym jeszcze popracują. Może do doceniania ich doprowadzi praca naturalowa? To się jeszcze okaże. Pozostali na końcu w zwykłym kłusie, by ogier odpoczął trochę od trudniejszego ćwiczenia. Spiął się trochę, więc zaraz zaczęli rozciągać się, ćwiczyć łatwiejsze przejścia, żeby się trochę rozluźnić i zrelaksować. James przemycił jeszcze jedno łatwiejsze ćwiczenie z klasy P - 15 metrowe koła w galopie. Skyrim rozluźnił się już znacznie, wzorowo wchodził w zgięcie, chociaż wydawał się być już trochę rozdrażniony i zmęczony. Więc jeszcze kilka powtórek, jeszcze raz schody z ustępowania, stęp. I nawet na rozstępowaniu coś z programu - zmiany kierunku przez przekątną z przejściem w stęp swobodny, łatwiejsze łuki. I tak stopniowo przeszli do zwykłych okrążeń wokół ścian maneżu w stępie swobodnym z jeźdźcem stojącym na napiętych nogach i odciążającym grzbiet wierzchowca. Nagrodził go ciepło, zarówno głosem, jak i czułym poklepaniem ognistej szyi.
Obowiązkowo schłodził mu nogi, przetarł i okrył derką. Specjalnie spocony nie był, ale nie ma co go niepotrzebnie zamęczać - i tak doszli do tego, do czego James chciał - do informacji zwrotnej, jak Skyrim ma opanowane elementy klasy P. I wychodziło na to, że nadzwyczaj dobrze. Ciemne ślepia śledziły go jeszcze, kiedy wychodził ze stajni i myślał o tym, że na następnych treningach pewnie już taki grzeczny ogier nie będzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dirnu dnia Nie 22:41, 11 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Dirnu Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 22:41, 11 Sty 2015 |
|
|
Dołączył: 12 Cze 2013
Posty: 200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
lkh
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|