Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
11.01.14r. Skoki L przez wąskie przeszkody

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Boks VIII / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lama
Pensjonariusz
PostWysłany: Nie 22:31, 11 Sty 2015 Powrót do góry


Dołączył: 03 Maj 2013

Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Kod:
Rozgrzewka:(zawsze taka sama)
Dałam mu łydkę i ruszył spokojnym stępem wzdłuż ściany. Szliśmy tak przez prawie dziesięć minut. Chciałam, żeby rudy się porządnie rozgrzał. Podczas co drugiego okrążenia wykonywaliśmy wolty w każdym narożniku. W co trzecim robiliśmy serpentynę i ósemkę. Co cztery zaś zmienialiśmy kierunek jazdy. Kiedy minął wyznaczony przeze mnie czas, zebrałam wodze i ruszyliśmy aktywnym stępem. Pokonaliśmy w ten sposób jakieś dwa okrążenia. Zaraz potem przeszliśmy do kłusa. Dwa pierwsze koła tego chodu pokonaliśmy dosyć spokojnie, wykonując wolty w każdym z narożników. Zaraz potem jednak zmieniliśmy kierunek jazdy po przekątnej i zachęciłam kasztana do szybszego kroku. Co jakiś czas robiliśmy sobie wolty w każdym narożniku, czasem dwie pod rząd. Co cztery okrążenia zmienialiśmy kierunek półwoltą. Po czwartej zmianie kierunku zwolniliśmy na jedno okrążenie do stępa. Poluzowałam wodze, aby ogier mógł swobodnie wyciągnąć szyję. Zaraz po przejechaniu koła, zebrałam wodze i ruszyliśmy ponownie kłusem, a po dwóch okrążeniach przeszliśmy do galopu. W pewnym momencie zachęciłam go do bardzo szybkiego galopu. Przejechaliśmy w takim tempie jedno okrążenie. Zaraz po nim wróciliśmy do jazdy spokojnym galopem. Po dwóch następnym okrążeniach przećwiczyliśmy sobie kontrgalop. Następnie zwolniliśmy na moment do kłusa, aby zmienić kierunek po przekątnej. Zaraz potem znów ruszyliśmy galopem. Przejechaliśmy około czterech okrążeń spokojnym tempem, aby na jedno podobnie jak w drugą stronę bardzo przyspieszyć. Kenshinowi wyraźnie się to spodobało. Zaraz po pokonaniu jednego koła bardzo szybko, przeszliśmy do spokojnego tempa, a chwilę później ruszyliśmy kontrgalopem. Takim też chodem pokonaliśmy kolejne dwa okrążenia. Zaraz potem przeszliśmy do kłusa. Pokonaliśmy nim po dwa okrążenia, a następnie zwolniliśmy do stępa.

Jeszcze przed treningiem przygotowaliśmy na placu wąskie przeszkody. Beczki, krzesła, opony ułożone jedna na drugiej, taboret . Na początek zaczęliśmy od trzech pionowo ułożonych opon. Najechaliśmy na nie szybko i pewnie, jednak Kenshin początkowo miał problem z przeskoczeniem ich. Odskoczył na bok. Pokłusowaliśmy przez moment i podejście drugie. Wypchnęłam go mocno do przodu i przytrzymałam, aby nie skręcił. Skoczył. Jednak zrobił to tak pokracznie, że górna opona spadła. Przeszliśmy na moment do stępa. Uspokoiłam ogiera. Zagalopowaliśmy i znów ruszyliśmy na te opony. Tym razem skok nadal wyglądający prześmiesznie, jednak bez zrzutek. Dopiero po trzech kolejnych próbach Kenshin poczuł się pewnie i skakał całkiem nieźle. Następny wysokościowo był taboret. Jednak na początek zrobiliśmy sobie krótką przerwę na wyluzowanie. Zaraz potem zagalopowanie i jedziemy na przeszkodę. Po pokonywaniu opon ogier czuł się już pewniej i bez problemu przeskoczył ponad przedmiotem. Skoczyliśmy przez taboret jeszcze kilka razy i na jeden skok wróciliśmy do opon. Szło nam już bezproblemowo. Zaraz potem chwila odpoczynku. Po dwóch kołach stępa kolejne zagalopowanie. Tym razem jedziemy na najmniejszą z beczek, mającą koło 70 cm. Początkowo Kenshin delikatnie się o nią otarł, jednak nie przewróciła się. Przy kolejnym skoku było już lepiej. Szło nam naprawdę nieźle. Rudy wybijał się po moim sygnale, ładnie się składał i baskilował. Poklepałam go po szyi. Przeskoczyliśmy beczkę jeszcze 4 razy i zrobiliśmy sobie przerwę. Po niższej, nadszedł czas na wyższą beczkę, mającą ok. 80 cm. Płynnie przeszliśmy do galopu, przejechaliśmy jedno okrążenie i ruszyliśmy na przeszkodę. Dodałam rudemu trochę tempa zanim rozpoczęliśmy na jazd. Ogier czekał na sygnał ode mnie i skoczył w idealnym momencie. Pochwaliłam go. Zrobiliśmy kolejne pełne koło i jeszcze raz na beczkę. Znowu dobrze. Przeskoczyliśmy ją jeszcze cztery raz. Następnie skierowałam rudego na naszą ostatnią przeszkodę – metrowe krzesło. Znacznie przyśpieszyliśmy. Przez cały czas pchałam go łydkami do przodu, zeby się nie wahał. Skoczył.Wybił się trochę za szybko. Zrobił dosyć spory zapas. Pochwaliłam go. Troszkę się zdenerwował, więc przeszliśmy na jedno koło do stępa. Zaraz potem wróciliśmy do galopu. Przeskoczyliśmy krzesło jeszcze kilka razy. Następnie jeszcze po dwa razy każdą z przeszkód. Zaraz potem pokłusowaliśmy trochę i przeszliśmy do stępa na piętnaście minut. Następnie udaliśmy się do stajni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lama dnia Sob 15:17, 07 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Boks VIII / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare