15.01.14r. lekki dresaż L DOK

Dzisiejszy dzień niósł zmiany. Pierwszym zwiastunem był.. padający śnieg, oh mai, w końcu! Postanowiłam wiec, ze to znak - pora zacząć prace sportowa z Baronetką. Zeszłam po schodach do siodlarni, po drodze starając się poprawić podwinięty języczek w bucie. -Y, joga, Kamasutra? xD - usłyszałam lekko rozbawiony głos Maksa zza rogu. Wyprostowałam się z dumą i zmierzyłam go tylko wymownym wzrokiem numer 3 ("Dałbyś już spokój") po czym weszłam do siodlarni. Kiedy wytelepałam się z nowiutkim pachnącym sprzętem Baro, mój luby od razu dostrzegł co się kroi. -Idę z Tobą *-* -oczka mu się zaświeciły, zatarł łapki.
-Mhm ^^ -Uśmiechnęłam się i zaniosłam sprzęt przed boks. Baronetka stała w środku, ciekawsko zerkając na korytarz błyszczącymi oczami. Zacmokalam żeby zwrócić jej uwagę, i szybko wślizgnęłam się za drzwi.