Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
07.06.2010r. - rekreacja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tiara
Pensjonariusz
PostWysłany: Nie 16:28, 30 Paź 2011 Powrót do góry


Dołączył: 13 Cze 2011

Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Przyjechałam dzisiaj do Aplauz'a i poszłam do siodlarni. Wzięłam szczotki, ogłowie i siodło, a potem poszłam do boksu Hidalga. Zawiesiłam sprzęt na drzwiach boksu, a sama weszłam ze szczotkami do środka.
Pogłaskałam konia po głowie i poklepałam go po szyi. Dałam cukierka na powitanie i zabrałam się za czyszczenie. Zeszło szybko, więc założyłam siodło i ogłowie. Tak jak wczoraj, koń przyjął wszystko bez najmniejszego oporu. Poklepałam go i wyprowadziłam przed stajnię.
Poszliśmy na round pen i popędziłam ogierka lonżą. Ruszył przed siebie żwawym stępem. Nie przeszkadzał mu sprzęt, chodził bardzo ładnie. Uderzyłam lonżą jeszcze raz, by zakłusował. Po kilku minutach rozgrzewki, zatrzymałam go i wsiadłam na jego grzbiet. Dodałam łydkę i Hidalgo znów ruszył stępem. Robiliśmy różne zygzaki, ósemki, szlaczki. Później kłus i podobna trasa. Po kilkunastu minutach zsiadłam z niego i dałam marchewkę. Poprowadziłam przed stajnię i przywiązałam przy stanowisku. Rozsiodłałam go i zaniosłam sprzęt do siodlarni. Potem znów wyczyściłam i zaprowadziłam na pastwisko. Przyglądałam się przez chwilę, jak galopuje po trawie. Ma mocne nogi i grzbiet. Dlatego tak dobrze radzi sobie pod siodłem. Uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam do stajni.
Wzięłam taczki, widły i świeżą słomę. Poszłam do boksu ogierka. Wrzuciłam starą ściółkę na taczki i zamiotłam boks. Poszłam wyrzucić gnój. W drodze powrotnej wstąpiłam do paszarni. Napełniłam jedno wiadro wodą, a drugie otrębami. Zaniosłam wiaderka do boksu. Wyczyściłam żłoby i wypełniłam je świeżym jedzeniem. Na koniec wysłałam boks nową ściółką. Odniosłam wszystko do siodlarni i paszarni. Wróciłam do boksu i położyłam na żłobie dwa jabłka - niespodziankę. Smile
Wyszłam ze stajni i podeszłam jeszcze raz do ogrodzenia pastwiska. Popatrzyłam jeszcze chwilę na konika i odjechałam do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare