Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
08.03.2012r. - skoki N (by Astrid)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tiara
Pensjonariusz
PostWysłany: Czw 17:56, 05 Kwi 2012 Powrót do góry


Dołączył: 13 Cze 2011

Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Kiedy przejechałam do stajni, w której znajdował się ogier Tiary ten był już gotowy. Tiara specjalnie przyjechałaby mi pomóc, z czego byłam wdzięczna. Ruszyłyśmy w stronę hali rozmawiając o wszystkim i o niczym. Kiedy weszłyśmy do zabudowania dosiadłam Hidalgo bez trudu, po czym ruszyłam stępem. Od razu zebrał również wodze widząc, jak ogier rwie się do przodu.
Przed nami był ustawiony parkur, na 120 cm – trzy stacjonaty, dwa duble bar, jeden wachlarz, cztery oksery oraz jeden pijany, który był trochę niższy dla bezpieczeństwa (100). Ogier był zainteresowany i pełen energii. Ruszyłam kłusem, a ten ciurkiem przebierał nogami do przodu. Volty i koła, zmiany kierunku nic nie dawały, był zbyt podekscytowany wyzwaniem. W końcu ruszyliśmy galopem. Był miękki i wygodny. Ogier mimo przepełnionej energii szedł dość wolno. Ruszyliśmy na pierwsze trzy przeszkody, czyli wyżej wymienione stacjonaty, dwie pierwsze były o dziesięć centymetrów nisze, ale dla Hidalgo nie stanowiło to problemu. Ładnie balansował i płynie lądował, jak i skakał. Bardzo mi się to spodobało, z przyjemnością skakałam kolejne przeszkody. Duble bar, oksery pokonał bez błędnie. Wachlarz zniszczył – jeżeli chodzi o ostatni drążek, ale mimo to tak czy siak ładnie skakał. Trzeba tez zauważyć, ze dałam tą przeszkodę, mimo że rzadko jest używana w N-ce. Po naprawieniu przeszkody przez Tiarę przeskoczyliśmy ja jeszcze raz i w druga stronę poprzednie przeszkody, oczywiście wszystkie przeskakiwaliśmy poprawnie, jeżeli chodzi o kierunek. ; )
Ogier spisywał się Świętnie, wachlarz już pod koniec przeskakiwał prawie, że doskonale nie zawalając ostatniego drążka – jednakże ciągle skakał zbytnio wysoko, jak na taki rodzaj przeszkody. Jedno kółko galopu do kłusa i chwila stępa. Energii ogier miał już mniej, jednakże ciągle był pełen chęci do galopu. Znów ruszyliśmy i na pijanego. Hidalgo uniósł wysoko łeb i w ostatniej chwili skręcił gwałtownie. Szedł teraz kłusem, który mocno wybijał. Powoli zaczęłam go uspokajać i do galopu. W stronę przeszkody i zachowanie – ja łydka i daleki skok. Nie był on perfekcyjny o nie- ale za to przeszkoda zaliczona. Mimo tego chciałam jeszcze raz by ją przeskoczył. Tym razem już spokojniej, aczkolwiek nie lubił tej przeszkody. Przeszłam do stępa i pozwoliłam mu powąchać przeszkodę by się do końca uspokoił. Kiedy jego mięśnie się rozluźniły ruszyłam stępem. Luźna wodza i odpoczynek dla konika. Po chwili zsiadłam i rozsiodłałam, a następnie pojechałam do kolejnego klienta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare