Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Sob 21:21, 23 Cze 2012 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłałam Damiana by przyszykował mi mały plac do niskich skoków. Sama przyniosłam sobie z siodlarni sprzęt i poszłam po kasztana. Ogier wyglądał z boksu i gdy mnie zauważył zarżał.
Wyprowadziłam go na zewnątrz i przywiązałam na stanowisku. Chwilę go miziałam, a potem szybko wyszczotkowałam. Założyłam mu tylko ochraniacze i ogłowie, a potem ruszyłam na plac.
Damian skończył ustawiać przeszkody i pomógł mi wskoczyć na Kasztana. Dałam mu od razu łydkę i ruszyliśmy aktywnym stępem do przodu. Na początek zrobiliśmy kilka okrążeń w stępie, a potem zakłusowaliśmy, jednak nie długo, bo mój tyłek szybko by odpadł. Przejechaliśmy przez parę drągów, a potem chwila galopu. Run wyrwał mi trochę do przodu, ale zaraz go opanowałam. Zrobiliśmy okrążenie, a potem znów chwila stępa.
Następnie kłusem na rząd kawaletek. Run ładnie podnosił nóżki i nie zwalniał. Potem przeskoczyliśmy sobie stacjonate 40 cm. Ja trochę zostałam za koniem, ale szybko poszłam za ruchem ogiera i ładnie skoczyliśmy. Chwilkę stępowaliśmy znowu, a potem najechałam na kopertę 60 cm. Run spokojnie najechał i tym razem już było wszystko okej, bo wiedziałam czego można się spodziewać. Poklepałam go i pokłusowaliśmy do stacjonaty 50 cm, a potem stacjonaty 70 cm.
Mieliśmy trochę niezdecydowany najazd, ale Run dobrze się wybił i też bez zrzutki. Poklepałam go i chwilę stępa znów.
Po małej przerwie naprowadziłam go na rząd 4 kopert 50 cm. Zrobiłam kilka pół parad najpierw, by skupić go bardziej na mnie, a potem wolniutko najechaliśmy. Potem Run przyśpieszył, ale idealnie mieściliśmy się w przerwach między kopertami. Pochwaliłam go a potem zagalopowaliśmy i pojechaliśmy na stacjonatę 80 cm. Galop miał super wygodny, więc mogłam się bardziej rozluźnić.
Dokładnie najechaliśmy i kasztan lekko się wybił. Ładnie skoczyliśmy i pochwaliłam go. Potem pojechaliśmy do oksera 90 cm.
Najazd zdecydowanie był za szybki, ogier mi się wyrwał no. Zrzuciliśmy jedną belkę, którą Damian zaraz podniósł.
W kłusie przejechaliśmy przez drągi i potem znowu na ten sam okser. Tym razem dokładnie i bez zrzutki. Poklepałam go i zwolniłam do stępa.
Na dziś postanowiłam kończyć, więc pojechaliśmy sobie na dłuższy spacer na pobliską łąkę jako rozstępowanie, a potem wróciliśmy do stajni. Tam zdjęłam z niego wszystko i razem z Damianem porządnie go wyszczotkowaliśmy, a potem zaprowadziliśmy do stajni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Śro 13:46, 27 Cze 2012, w całości zmieniany 7 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|