Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
27.08.2010r. - skoki L (by Ev)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tiara
Pensjonariusz
PostWysłany: Nie 16:37, 30 Paź 2011 Powrót do góry


Dołączył: 13 Cze 2011

Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Przyjechałam dzisiaj do stajni „Maver”. Już przy bramie wjazdowej zobaczyłam Tiarę z dziwną miną. To pewnie ze względu na mój środek lokomocji…No tak, raz że rower nie pasuje do trenera, dwa że do roweru nie pasuje trener, trzy że nie pasują tu bryczesy, sztylpy i toczek przewieszony przez kierownicę. Czasami sama się śmieję z tego zestawienia.

Zostałam niedawno poproszona o przeprowadzenie treningu z pewnym ogierem, który nosił imię po legendarnym mustangu – Hidalgo. Zastanawiałam się czy ma on potencjał godny swojej krwi, oraz czy faktycznie jest podobny do tych koni z opowieści. Już niedługo miałam się przekonać.
Tiara z uśmiechem na twarzy zaprowadziła mnie do stajni, gdzie ujrzałam pięknego, srokatego konia, który mądrymi oczami spoglądał w moją stronę. Wydawałoby się, że aż rwie się do pracy. Na takiego przynajmniej wyglądał…
- Oszczędziłam ci roboty – uśmiechnęła się pokazując efekt swojej pracy – nawet grzywę mu zaplotłam! – powiedziała rozpromieniona.
- Ale to tylko trening – mruknęłam witając się z nowym podopiecznym.

Wyprowadziłam go przed stajnię po czym zaprowadziłam na stajniany mini parkur. Było ta poustawianych parę stacjonarek, okserów, dable, triable oraz zauważyłam małą piramidkę i kopertkę. Spodobało mi się to, że i przeszkód nie muszę samodzielnie ustawiać. Wsiadłam na konia za pomocą schodków, zwykle tego nie robię, ale nie chciało mi się urzerać ze szczemionami. Na rozgrzewkę trochę postępowaliśmy wzdłuż ogrodzenia, potem przejechaliśmy po wyznaczonej trasie, omijając przeszkody. Po jakimś czasie przeszliśmy do kłusa. Teraz był czas na wolty i slalom między przeszkodami. Hidalgo ładnie pracował zadem, kłus miał spokojny, że mój tyłek nie ucierpiał zbytnio.
Przyszedł czas na skoki. Rozpędziliśmy się na pierwszą stacjonarkę. Ładnie się odbił, ale nisko było. Potem okser, jedna belka niedobra spadła. Potem piramidka…ominął. Ach niedobry…zawróciłam i ładnie skoczyliśmy. Potem ostry zakręt i weszliśmy krzywo w szereg. Środkowa stacjonatka była silniejsza i spadła. Teraz pijany okser…ładne, wysokie odbicie. Poklepałam ogiera po szyi i ostro skręciliśmy w lewo. Zdołaliśmy wyrównać i poprawnie wejść do skoku przez drable. Nie wiem czy źle wymierzyliśmy wysokość czy jak, ale kopytkiem przypadkiem dotknęliśmy wyższej belki. Zaraz po tym była koperta. No tak, prosta przeszkoda, prawda? Potem znowy zakręt i triable. Tym razem tak wpadliśmy, że Hid przysiadł na tylnych nogach. Poklepałam go po szyi i zrobiłam kilka okrażeń w kłusie. Poprosiłam stajennego, żeby poprawił drażki i zaczełam przejazd od nowa. Tym razem zrzuciliśmy jedynie najwyższą belkę w piramidzie i w triable. Ogólnie bylam zadowolona.

Rozstępowałam konisko trochę po czym odprowadziłam powrotem do stajni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Hidalgo [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare