Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nojec Pensjonariusz
|
Wysłany:
Wto 15:02, 28 Wrz 2010 |
|
|
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysiadłam z mego Lamborghini Murcielago. Drogi były idealne jak na takie samochody. Nie ciągnęłam przyczepy, więc można było trochę zaszaleć. Dzięki temu autu jechałam do Deandrei 5 minut. Magia ;]
Lubiłam tu przyjeżdżać. Stajnia duża, bardzo zadbana, znane konie. Dziś jednak to nie była zwykła wizyta. Miałam cel – pojeździć Czara.
Bez problemu znalazłam go w stajni. Piękny, rosły holsztyn. Dobrze mi się pracuje z takimi końmi. Zwłaszcza ujeżdżeniowo. Spotkałam Saya. Szybko pokazała mi gdzie jest sprzęt małego, co mam ubrać i co poćwiczyć. Następnie zmyła się. Raczej nie ma zbyt wiele czasu. Wzięłam więc cały sprzęt z siodlarni (a było tego sporo) i dowlokłam się do boksu Czarka.
Wyprowadziłam go, przywiązałam. Chwyciłam iglaka. Zczyszczamy naklejki, na całym ciele. Od szyi do ogona.. Ok., teraz gumowa i masaż ciała. Bierzemy miękką szczotkę i co jakiś czas zczyszczamy. W porządku. Super miękka do głowy. No, kopytka. A teraz szczotka o twardym włosiu. Grzywa, ogon.. Następnie grzebień i rozczesujemy grzywę, grzywkę. No, w porządku !
Odłożyłam szczotki do kuferka i chwyciłam ochraniacze. Przody i tyły. Teraz zakładamy kalosze na przód. Ogier zaczął się już lekko niecierpliwić. Potnik, siodło. Zsuwamy na dobre miejsce, podpinamy popręg. Ogłowie, zapinamy. Ok. Popręg jeszcze o dziurkę i wybywamy.
Na zewnątrz były schodki, wgramoliłam się więc po nich na grzbiet holsztyna. Znosił wszystko bardzo dobrze, dzielny koń. Ruszyliśmy na czworobok.
Mieliśmy za zadanie przypomnienie sobie elementów klasy P. Przy okazji wyginanie, zbieranie i inne ćwiczenia.
Na początek sporo kółek stępa. Następnie zbieramy wodze, wolty na krótkich ścianach. Wyginanie, i to porządne. Trochę nam zad wypada, musimy to przećwiczyć. Serpentyna o trzech łukach. Dobra, kłusem. Wolty 15-metrowe. I praca nad zebraniem. Zewnętrzną trzymam, lewą działam. Następnie lewą trzymam, działam prawą. Rozszerzyłam ręce i działałam, raz lewą, raz prawą. O, zaczął ładnie schodzić do dołu. I wyginamy. Zewnętrzną trzymam, wewnętrzną działam. Łydki, tempo. Musiałam go trochę pchać, by się obudził. Serpentyna o trzech łukach. W porządku, przekątna HXF. Dodanie. Nieźle, skrócenie, zatrzymanie w A. Chwila nieruchomości. Krzywo, ale cóż. Ruszenie kłusem. Wolta EBE. Przekątna MXK, dodanie. O nie mały, nie galopem! Jeszcze raz. Półwolta BE. Przekątna FXH. Wstrzymanie na wodzy, zbieranie i jednocześnie łydki z bacikiem. No, ok. Wolta 15 m BEB. Zatrzymanie w A, nieruchomość. Ruszyliśmy stepem pośrednim. EM stęp swobodny. C zakłusowanie, EBE wolta, oddawanie wodzy, żucie z ręki. Ujdzie. Zebranie, działanie wewnętrzną wodzą. Po chwili zrobił się miękki na tę stronę, no to działamy zewnętrzną. DO stępa, odpoczynek.
Parę kółek i na linię środkową. Ustępowanie w lewo. Spychamy prawą łydką, pomagamy sobie bacikiem. Nawet, nawet, ale zero impulsu i nie dojechaliśmy do ściany. Jeszcze raz. Linia środkowa i mocno pchamy. Wodze, łydka, bacik. Lepiej. Zakłusowanie, wolta, linia środkowa. Ustępowanie w lewo. Ok., znów środkowa, ustępowanie, tym razem w prawo. No, o wiele lepiej! Jeszcze raz linia, ustępowanie w lewo. Również lepiej. Od bandy w lewo do drugiej ściany. Ok., wolta w A 10 m. W porządku, w E kolejna. Do stępa, parę kółek odpoczynku.
Po jakimś czasie pomiędzy MC zagalopowanie. Wolta w A, przekątna. X do kłusa. HC zagalopowanie na prawo. Wolta BEB i do kłusa. W K ustawienie na zewnątrz, prawa łydka za popręg, mocniej obciążona prawa strona, hop i kontrgalop. Gut! Pochwaliłam, do kłusa. M zagalopowanie, krótka przekątna do E i pilnujemy, by kontrgalopował poprawnie. Dobrze! Do kłusa. Wolta BEB, żucie z ręki. Bardzo dobrze! Do stępa. Pochwaliłam małego i dałam mu luźną wodzę. Poluźniamy popręg. Poszliśmy postępować na tor. Nikt akurat nie trenował. Zrobiliśmy dwa pełne koła i wyjechaliśmy. Po drodze spotkaliśmy Deidre z Kenyattą.
-Hej! – zawołała
-O, hej. Widzę, że będziesz z młodą trenować. Możemy pooglądać?
-Jasne, stań na końcu dystansu, to mam nadzieję, Zenya pobiegnie szybciej
Klacz była rozgrzana. Patrzyliśmy jak się ustawia w boksach do startu. 3, 2, 1, ruszyła! O, jest naprawdę szybka. Gniada minęła nas w dobrym tempie, a potem zaczęła zwalniać.
-I jak? – zapytała Dei kłusując do nas
-No fantastyczna jest!
Postępowałyśmy razem konie, a potem Dei została, a my pojechaliśmy do stajni. Zsiadłam, rozsiodłałam Walaszka, zdjęłam mu ochraniacze, kaloszki, opłukałam nogi. I do boksu. Zdejmujemy ogłowie, rozczyszczamy sierść, czyścimy kopyta. Jeszcze tylko umyć wędzidło i odnieść cały sprzęt.
-Jejciu, gdzie wyście byli tak długo? – spytała Say
-No wiesz, miał być długi trening to był ;] A teraz wracam do swych rumaków, hej!
Pożegnałam się z dziewczynami, rozpuściłam i rozczesałam włosy, a potem wsiadłam do mego Lambo. Po chwili już mknęłam do Star Horses.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nojec dnia Wto 15:03, 28 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|