Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Śro 19:28, 27 Sie 2014 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Ostatnio dużo trenowałyśmy, więc postanowiłam, że dziś połączymy przyjemne z pożytecznym i pobawimy się troszkę w naturala Rano przygotowałam sobie round-pen i przytargałam sobie tam różne rzeczy. Potem poszłam po Etnę.
Wyprowadziłam klacz na zewnątrz i wyczyściłam ładnie, a potem wzięłam ją na lonże i poszłyśmy na round-pen.
Tam chwilkę ją rozgrzałam w stępie i kłusie, a potem zaprowadziłam na środek, poluźniłam wodze i zaczęłam grę w przyjaźń.
Najpierw zaczęłam głaskać klacz po szyjce i łopatce. Stała spokojnie i akceptowała mój dotyk. Zeszłam na brzuch i grzbiet, a potem zad. Obeszłam na drugą stronę i też ją wszędzie podotykałam. Na koniec zostawiłam sobie nóżki i główkę.
Klacz była rozluźniona i nie uciekała ode mnie. Wymasowałam ją od razu, tak że przysypiała.
Później zaczęłam ją dotykać lonżom, szeleszczącą reklamówką i piłeczką do tenisa. Klacz sobie nic z tego nie robiła, co bardzo mnie zadowalało. Pochwaliłam ją i przeszłyśmy do zabawy w jeża.
Na początek spróbowałam nacisku na łopatkę z przodu. Klacz chwilkę się zastanawiała co ma zrobić, po czym przesunęła się delikatnie przodem w bok. Pochwaliłam ją od razu. To samo zrobiłam z tyłkiem. Tu musiałam przejść do drugiej fazy, w której klacz od razu się przesunęła. Mówiłam też głosem 'przesuń się', by zapamiętała komendę z czynnością. Potem spróbowałam przesunąć ją całą w bok naciskając na łopatkę i zad. Etna od razu załapała, więc pochwaliłam ją. Przeszłam do przodu.
Nacisnęłam lekko na klatkę piersiową i klacz cofnęła się w tył. Przy tym mówiłam 'do tyłu'. Powtórzyłam parę razy, z różnych stron, tak żeby utrwaliło jej się. Bardzo dobrze sobie radziła i wierzyłam, że to wyczuli ją jeszcze bardziej na pomoce.
Przeszłam do kolejnej zabawy, w prowadzenie. Tu musiałam być bardzo blisko klaczy, by zrozumiała o co mi chodzi. Najpierw popukiwałam w powietrzu w łopatkę, jednak musiałam dojść aż do dotykania jej by się odsunęła. Dodawałam komendy głosowe by było jej łatwiej. Spędziłyśmy sporo czasu na szlifowaniu tego, w końcu udało się nam przesuwać się od bardzo delikatnego dotyku całą dłonią. Zmieniłam miejsce na zad. Tutaj też miałam sporo problemów, ale w końcu udało się nam też od prawie nie wyczuwalnego dotyku przesunąć. Zmieniłam stronę. Tak samo jak przedtem musiałam ją dotykać najpierw. Dałam jej chwilkę przerwy, a potem znów spróbowałyśmy.
Tym razem lepiej poszło i nie musiałam jej dotykać. Wystarczył gest dłonią. Odeszłam na krok i spróbowałam. Również zadziałało. Pochwaliłam ją sowicie. Spróbowałam też z przodu i z tyłu. Chociaż na początku musiałam utrzymywać dotyk, Etna szybko załapała co ma robić i po chwili ruszała się tylko od ruchu mojej ręki. Dałam jej kawałek jabłka w nagrodę, i chwilę odpoczynku, przed następnym ćwiczeniem.
Następna zabawa to zabawa w yo-yo. Zaczęłam od ruszania lonży palcem. Klacz nie reagowała więc ruszyłam nadgarstkiem i wtedy się delikatnie cofnęła. Pochwaliłam ją i spróbowałam jeszcze raz. Znów zareagowała na nadgarstek. Spróbowałam więc, sprawić by do mnie podeszła. Tu od samego palca klacz przybliżyła się o parę kroków. Była uważna i obserwowała moje ruchy. Pochwaliłam ją i przybliżyłam ją jeszcze trochę. Teraz spróbowałam ją oddalić. Dałam jej więcej czasu przy ruchem palca i troszkę się cofnęła. Pochwaliłam ją i powtórzyłam. Przez chwilkę tak się bawiłyśmy z tym że powiększałam coraz bardziej odległość między nami. Klacz świetnie sobie radziła i nie dekoncentrowała się. Potem powtórzyłam jeszcze trochę, pochwaliłam i przeszłyśmy do zabawy w okrążanie.
Zacmokałam i odesłałam klacz na okrąg wokół mnie. Zostawiłam jej luźną lonżę. Klacz ładnie ruszyła do przodu, jednak po chwil zwolniła, więc zacmokałam znów. Sytuacja powtórzyła się parokrotnie, jednak w końcu Etna stępowała już bez mojej pomocy. Tak więc stałam ładnie w miejscu nie ruszając sie, a klacz stępowała wokół mnie sama z siebie. Pochwaliłam ją i zaczęłam zbierać lonże, tak by pokazać klaczy by podeszła. Etna zatrzymała się i od razu do mnie przyszła. Pochwaliłam ją, nie miała z tym żadnych problemów. Zmieniłam kierunek i tym razem po chwili stępa, poprosiłam ją o kłus. Tym razem klacz ładnie biegała wokół mnie, nie zmieniając tempa. Przywołałam ją do siebie i pochwaliłam.
Kolejną zabawą, są chody boczne. czyli rozwinięcie zabawy w prowadzenie. Przesuwałam klacz zaczynając od nosa, aż po zad. Parę powtórzeń i klacz ładnie przesuwała się w każdy bok, tak jak ją o to prosiłam. Pochwaliłam ją i dałam jabłuszko do zjedzenia w nagrodę.
Siódmą zabawą jest zabawa w przeciskanie. U Etny klaustrofobia była niewielka, klacz była przyzwyczajona do ciasnej przyczepy, do ciasnych przeszkód, bramek czy innych przejść. Kazałam jej poprzechodzi parę razy między mną a ścianką. Wykonała bez problemu, więc pochwaliłam i postanowiłam na dzisiaj kończyć. Etna spisała się na medal.
Poszłyśmy przed stajnie gdzie zajęłam się Etną, a potem zaprowadziłam do boksu zostawiając jej tam parę jabłek i marchewek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Pią 15:33, 29 Sie 2014, w całości zmieniany 6 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|