Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deidre Właściciel Stajni
|
Wysłany:
Nie 23:41, 31 Sty 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 676 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Było już coś koło 19.30, a ja, ponaglana urażonym rżeniem Cinny, usiłowałam się skupić na szykowaniu paszy. Uniemożliwiało mi to ciągłe myślenie o zbliżającym się przyjeździe nowego konia. Nie byle jakiego konia, bo ukochanej Wiekiery. Dopiero kiedy usłyszałam kopanie w drzwi boksu, sprężyłam się w sobie i w dwie minuty przygotowałam paszę. Wyniosłam dwa wiaderka na korytarz i władowałam się do części stajennej.
-No już dzikusie nie przesadzaj, chyba nie umierasz xD -westchnęłam i wsypałam hreczkowatej paszę. Bastylia spokojnie czekała na swoją kolej, chociaż udzielił jej się humor Cinny i krążyła przy drzwiach czujnie. Jej również wsypałam porcję i westchnęłam, przypominając sobie że niedługo i ona stąd wyjedzie. I znowu będziemy tu same. No cóż, wydarzenia dzisiejszego wieczoru miały zapewnić towarzystwo przynajmniej Cinnie. Ja to już mniejszy problem.
Poprawiłam jeszcze wszystko w nowo uszykowanym boksie obok Basty, pogwizdując jakąś melodie niecierpliwie. Długo nie musiałam czekać, i ok. 19.40 usłyszałam dźwięk wjeżdżającego na brukowany dziedziniec samochodu. Ja czym prędzej zerwałam się z miejsca i wyszłam szybkim krokiem ze stajni, trzymając w ręce uwiąz. Pojazd zatrzymał się, kierowca wyłączył silnik i wkrótce z samochodu wysiadły Carrot, Nojec i Joanne.
-Ło masz xD-zaśmiałam się-ale delegacja!
-No a co myślałaś, musimy zobaczyć jak się będzie Wiekierce żyło -uśmiechnęła się do mnie Joan.
-W końcu nie codziennie koń z SC jedzie do nowego domu -powiedziała Noj.
-A zwłaszcza taki koń -rzekła Carr, otwierając rampę. Szybko uwinęłyśmy się z otwieraniem i wyprowadzaniem. Naszym oczom, lśniąc w półmroku ukazała się Wiekiera.
-Wiśkaa <3 -mruknęłam czule pod nosem i podeszłam do niej, nie patrząc w oczy. Klaczka rozglądała się czujnie, była trochę spocona po podróży. Sprawiała jednak wrażenie rozluźnionej obecnością osób, które znała. Dostrzegłszy mnie, postawiła nieśmiale uszy i delikatnie rozszerzyła chrapy. podrapałam ją po czole, po czym zaprowadziłam dziewczyny do środka.
-No no, nieźle sie tu urządziłaś -powiedziała Noj, rozglądając po wyremontowanej stajni.
-A dzięki. Jakoś tam się wiedzie, chociaż remont i nowe budynki to tylko dzięki Rust - uparła się, że musi być sponsorem .. -wytłumaczyłam i otworzyłam wrota stajni powoli, żeby nie wypłoszyć żadnego z koni. -Zapraszamy -wykonałam teatralny ruch dłońmi i zaczekałam, aż dziewczyny wejdą, a Carrot wprowadzi młodą. Weszłam za nimi i zamknęłam wrota, żeby się przeciąg nie robił. Cinna wystawiła łeb na korytarz i wyciągnęła ciekawsko chrapy w stronę dziewczyn i nowej klaczy. Uszy miała postawione na sztorc. Bastka również zainteresowała się sytuacją. Wi czuła się chyba troszkę przytłoczona.
-Ej, właściwie czemu ja ją prowadzę. To twój koń -zaśmiała się Carr i wepchnęła mi uwiąz w dłoń. Uśmiechnęłam się i pogładziłam klaczkę po szyi. -Witaj w domu. -rozpromieniłam się, wprowadzając srokatą do jej nowego boksu i odpinając uwiąz. Wycofałam się na korytarz, nie chcąc jej stresować. Patrzyłam na nią zafascynowana.
-Nie chce nic mówić, ale twój potwór usiłuje mnie skonsumować -dobiegł mnie zduszony głos, dobiegający gdzieś z prawej strony. To była Joann, okupowana przez Lady, która skubała wargami jej włosy i przykładała ciekawsko chrapy do policzka. Pamiętała ją doskonale z ostatniego treningu, i nie omieszkała tego wykorzystać.
Potem dziewczyny przyjrzały się jeszcze Bastylii, która też była w końcu adoptowana z SC. Wiekiera poznała koleżankę ze stajni i przywitały się przez kratki boksu serdecznie. Potem nawet odpowiedziała nieśmiało na powitalne rżenie ze strony siwej. Chciałam zaprosić dziewczyny na górę na herbatkę, te jednak odmówiły, tłumacząc się nawałem zajęć. Rozumiałam je idealnie. Porozmawiałyśmy wiec jeszcze chwilę, potem wszystkie trzy pożegnały się serdecznie z Wi, po czym odjechały.
Ja wróciłam do stajni i rozdałam wszystkim trzem paniom porcje siana i po cukierku do żłobu. Zerknęłam na Lady, strojącej jakieś fochy na pokaz.
-Najmniejsza i najmłodsza tu jesteś, a wozisz się że hej xD -mruknęłam i zbliżyłam się do Wi, która czujnie rozglądała się po korytarzu. Zrobiłam jej lekki masaż łepetynki na rozluźnienie, coś jak T-Touch. Przytuliłam się do niej lekko, ale czule.
-Tak się cieszę, że tu jesteś.-wymruczałam. Zastanowiłam się chwilę, po czym wniosłam sprzęt Wiki do siodlarni.
-Moje drogie, zaraz wracam -rzekłam do klaczy, zerkając na zegarek, i udałam się do samochodu w celu wykonaniu kilku drobnych zakupów związanych z nową lokatorką ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|