Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Odwiedziny z SC - Zlęknięcie się kruka, burza

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Lady Esther [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eviline
Pensjonariusz
PostWysłany: Śro 1:20, 27 Cze 2012 Powrót do góry


Dołączył: 11 Mar 2011

Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wjechałam na parking swoim pick-upem. Wysiadłam ze Szpanerem i kazałam mu pilnować wozu na co radośnie zaszczekał i wskoczył na pakę. Zaśmiałam się i skierowałam się w stronę stajni. Podeszłam do boksu Lady uśmiechając się delikatnie.
- Cześć Lady. Co u Ciebie słychać? - Spytałam ją wesoło i zaczęłam głaskać jej chrapy. Wyprowadziłam ją z boksu i zaczęłam dokładnie szczotkować. Wszystkie zaklejki poszły w niepamięć a kurz uciekał. Wyczesałam jej grzywę i ogon a wszystkie kołtuny zostały usunięte. Kopyta nie były za brudne. Miały trochę poprzyklejanej słomy ale to się zdarza każdemu. Na koniec rozmasowałam nogi a klacz wręcz mruczała. Wyszłam z nią na zewnątrz. Obok mnie biegł radośnie mój pies wesoło poszczekując. No tak. Szpaner nie posłuchał. Jak zwykle. Poklepałam Esther po szyi i ruszyłyśmy w dalszą drogę. Klacz przestraszyła się dość sporego kruka który przeleciał jej tuż nad łbem i ruszyła kłusem a po chwili galopem. Wyrwała mi się z ogromną siłą i prawie stratowała jakąś kobietę. Zagwizdałam po czym wypowiedziałam jej imię. Jedno ucho skierowało się w moją stronę i po chwili jeszcze roztrzęsiona i zdenerwowana podeszła do mnie. Ja złapałam uwiąz i pogłaskałam ją po łbie uspokajająco. Przemawiałam do niej spokojnie a ona powoli się uspokajała. Postanowiłam iść dalej. Obeszłyśmy halę i wcale nie reagowała na rżenie tamtejszych koni. Zaczęło grzmieć a wiatr się wzmógł. Ruszyłyśmy żwawiej w stronę stajni. Ciągle do niej gadałam.
- No słuchaj Piękna zaraz będziesz w zupełności bezpieczna. CO nie znaczy ze masz się teraz bać. - Ledwo weszłyśmy do stajni a lunęło. Widziałam ludzi biegających z uwiązami po konie. Nic dziwnego. Też bym się bała podczas burzy na zewnątrz. Wprowadziłam klacz do boksu i pogłaskałam ją czule oraz zmierzwiłam jej grzywkę ze śmiechem. Parsknęła radośnie i cicho zarżała. Dla odmiany wrzuciłam jej ze trzy marchewki do boksu.
- Do zobaczenia Maleńka. - Pożegnałam się, zawołałam psa i wyszłam ze stajni kierując się w stronę samochodu by ruszyć do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Lady Esther [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare