Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arrya Właściciel Stajni
|
Wysłany:
Sob 19:01, 28 Maj 2011 |
|
|
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 201 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
16 maja:
Teren na kantarze sznurkowym. Ale nie taki zwykły, tylko z elementami ujeżdżenia na łąkach, chodami bocznymi na polach czy skracaniem i wydłużaniem chodu na lesnych ścieżkach. Ogier był skupiony i dobrze reagował na pomoce, chociaż czasem się spinał kiedy coś ruszało się w krzakach. Jak na pierwszy teren na sznurkach spisał się dobrze.
17 maja:
Jazda ujeżdżeniowa z Dei na Lady Cinnabar. Synuś chyba chciał się popisac, bo ogierował i pięknie się ruszał, rżąc co jakiś czas. Koncentracja była trochę mniejsza niż zwykle ale powiedzmy że mnie zauważał. Musiałam mocniej bawic się wędzidłem żeby opuścił głowę i poddał się rozluźnianiu. Po jakichś 15 minutach wreszcie całkowicie skupił się na tym czego wymagam. W kłusie najpierw go wydłużałam, potem skracałam wodze i podnosiłam jego szyję. Tak się rozciagaliśmy, to samo w galopie. Chwila przerwy na stępa po czym zakłusowanie i na prostych mocne wyciąganie nóg. Starałam sie pomagac, odchylajac się do tyłu i otwierając ręce żeby energia swobodnie przez nie przepływała. Sowicie go chwaliłam za dzielne próby wyciągniętego chodu, czułam sie jak na startującym samolocie. W galopie nie mogłam otworzyc ręki tak jak w kłusie, ponieważ sie rozwlekał, szybciej przebierajac nogami. Pozbierałam go do kupy półparadami, podniosłam mu przód i rura do przodu! Po trzech udanych prostych wyciągniętego galopu, przejechałam pare razy krótkie przekątne ciągiem w galopie. Później dodaliśmy do tego wjazd na linię srodkową, zmianę ustawienia, lotną zmianę nogi i ciąg w drugą stronę, spowrotem na ślad.
18 maja:
wolne
19 maja:
wolne
20 maja:
Lonża, znowu z pessoą. Dosyc krótka, tylko przypomnienie zatrzymań, uwypuklenie grzbietu i aktywne wkraczanie pod kłodę. Potem go porozpinałam, poszliśmy na spacer w ręku do lasu i tam pobawilismy się w 7 gier, dałam mu się popaśc i wróciliśmy do stajni.
21 maja:
Skoki. Rozgrzewka w dole, potem wysokie kawaletki na kłus i galop. Koperta i niska stacjonata z ciasnego najazdu, szereg skok wyskok z dwóch stacjonat 60cm i mały okser na ósemce poszły gładko, wiec przeszliśmy do trudniejszej części. Raz z prawego najazdu pokonaliśmy stacjonatę 100cm, po czym najechałam na następna, oddaloną o 5 fuli, stacjonatę 120cm. Przed skokiem półparada, łydka i prawidłowy odskok. Nad przeszkodą zrobiłam trochę przesadny półsiad, ale ogier potraktował to jako zachętę do większego zabaskilowania. Po skoku sowicie go nagrodziłam. Na tym treningu jeszcze dwa razy skoczyliśmy tą linię (raz z prawej i raz z lewej) i jeszcze oksera 120cm. Za pierwszym razem zachaczył tyłem i zrzucił pierwszy drąg ale na poprawce mocniej zadziałałam wewnętrzną łydką i zewnętrzną wodza, prosto najechałam, dobrze wymierzyliśmy kroki i wyszło nawet bez puknięcia.
22 maja:
Wzięłam go na cordeo, bez ogłowia i poszliśmy na halę. Tam próbowałam wykonac parę elementów ujeżdżeniowych i chody boczne nawet wychodziły. Mieliśmy problem z ustawieniem głowy i jej zgieciem, ale kierunek ruchu i reakcje na pomoce zasługiwały na 5+. Parę razy skoczylismy sobie ustawiona na hali stacjonatkę 70cm z obu stron i pocwiczyliśmy zatrzymania od samego dosiadu.
23 maja:
Zła jazda, z płochami i odmową przełażenia przez drągi.
24 maja:
Dużo jeździłam w cwiczebnym, skracając konia i podnosząc mu przód. Dużo zatrzymań i przejśc step-stój, stój-galop, galop-stój. Próbowaliśmy zagalopowań z cofania ale nie przypadły ogierowi do gustu, kulił uszy i usztywniał się kiedy dawałam sygnał. Za to zagalopowania ze stępa fajnie, z energią i werwą. Galop też starałam się poskracac i unieśc przód, zeby był ładnie pod górkę. Pare razy wykonaliśmy lotną zmianę nogi nad pojedyńczym drągiem i troche kół w galopie. W kłusie zajęłam się powiększaniem i pomniejszaniem obwodu koła poprzez ustępowanie od łydki i ciągi. Na linii środkowej zatrzymania, zmiana kierunku przez zwrot na zadzie i zakłusowanie od pierwszej łydki. Potem spacer po lesie.
25 maja:
Parszywa pogoda zmusiła nas do jazdy na hali. Nie wzięłam siodła, oklepowo pojeździmy. Zajeliśmy się serpentynami w kontrgalopie a później szeregi gimnastyczne. Pierwszy z obu najazdów po dwa razy : koperta-drąg-koperta-drąg-stacjonata 80cm. Poczułam jak to jest jeździc na oklep, całe wieki tego nie robiłam. Potem następny szereg: koperta-drąg-stacjonata 100cm-drąg- okser 110cm, też z obu stron ale tylko po razie. chwila oddechu w stępie na luźnej wodzy, zakłusowanie, zagalopowanie i na przebudowany trzeci szereg: drąg-koperta-drąg-stacjonata 110cm-drąg-okser 120cm-drag. Na okserze musiałam przytrzymac się grzywy i ledwo sie wyrobiliśmy na ostatnim drągu ale jakoś dało radę. Jeszcze raz z drugiej strony, troche wolniej żeby nie wyleciał tak na tym okserze i tym razem udało się wylądowac w dobrej odległości do ostatniego drąga.
26 maja:
wolne
27 maja:
Ujeżdżenie. szlifowanie ciągów, zwrot na zadzie, zatrzymania i chody wyciągnięte i pośrednie. Bardzo wyczerpujaca ale satysfakcjonująca jazda.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|