Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Himbeere Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 14:07, 11 Sty 2015 |
|
|
Dołączył: 21 Lut 2013
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Czas na trening z Sueno. Zwlekałam już stanowczo zbyt długo. Przyjechałam do Dean, to w sumie jest po drodze do SC. To wbiję do Kuby potem. Weszłam do Dean, przywitałam się z Dejkiem i poszlam prosto do ogiera - wiedziałam gdzie stoi. Przywitałam się z nim, dając mu do powąchania rękę a później głaszcząc po ganaszu. Hmmmm, co by tu porobić. Zdecydowałam, że może by tak trening wystawowy? Poszłam po jego uwiąz i kantar, leżały dość blisko. Potuptałam jeszcze po szczotki. Konisko wyszczotkowałam porządnie. Wzięłam jeszcze lonżę i bat i poczłapaliśmy na halę.
Był hałas. Deszcz walił o dach niemiłosiernie i Sueno z początku odskakiwał na boki. Wzięłam go na lonżę i rozgrzewka. Trochę stępa i kłus. W kłusie trochę bryknął, jednak chyba bardziej z nadmiaru energii niż nieposłuszeństwa. Zmieniłam stronę po 5 minutach kłusa. Konio ładnie chodził na lonży, raz jedynie się spłoszył jak coś zleciało na dach i odbiegł parę kroków. Zwolniłam go do stępa, pogalopujemy później. Rzuciłam bat na tył hali (oczywiście nie trafiłam tak daleko XD), zaczepiłam uwiąz i zaczynamy.
Najpierw spacerkiem, stępem wzdłuż ścian. Sueno mnie trochę wyprzedzał, jednak wybijałam mu to z głowy robieniem kółka. Nauka tego prostego elementu zajęła nam z 5 kół. Potem ruszyłam kłusem. Ogier był odrobinę zdziwiony, ale no cóż: karzą to idę. Szedł ładnie, nie burzył się ani nic bo wyżył się już na lonży. Raz mnie wyprzedził dość mocno i musiałam mu się przypomnieć delikatnym pociągnięciem za uwiąz. Chód miał ładny i się nie buntował. I do stępa i stój. Do stępa poszło łatwo, jednak zatrzymanie trwało daleko daleko. I od razu ze stój ruszamy do kłusa. Machnął głową i ruszyl, ładnie. I po paru krokach znowu stój z tym że z kłusa. Zaskoczony zatrzymał się od razu. Ruszamy znowu do kłusa i do stój i tak co parę kroków. Widać było że już to ma obcykane elegancko.
Wzięłam go na lonżę i przegalopowałam. Nie rzucał się, raz czy dwa machnął głową wesoło. Potem go wypuściłam na kantarze żeby sobie po hali pobiegał, założyłam derkę i idziemy do stajni. Wszystko oczywiście posprzątałam i śmigam dalej w trasę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|